KNF będzie kontrolować SKOK-i. Co to oznacza?

Zapowiada się prawdziwa rewolucja w systemie Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo- Kredytowych. Z końcem października wszystkie trafią pod państwowy nadzór, któremu podlegają już banki. KNF chce się upewnić, czy depozyty członków kas są bezpieczne.

SKOK-i są największą parabankową organizacją finansową w Polsce. Skupiają 2,5 mln członków, mają zgromadzone około 15 mld zł ich depozytów, dysponują siecią blisko 2 tys. placówek. Choć prowadzą działalność podobną do banków, to do tej pory pozostawały poza kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego, organu, który sprawuje pieczę nad bankami.

Działalność komercyjna kas nie różni się w zasadzie od działalności bankowej – oferują konta, karty, przyjmują depozyty i udzielają kredytów. Reklamują się w telewizji z udziałem znanych aktorów. Z ostatnich badań zleconych przez KNF wynika, że i sami Polacy nie widzą większej różnicy między bankami a SKOK-ami. Połowa spośród ankietowanych klientów banków nie potrafiła wskazać różnic między bankiem a kasą.

SKOK-i pod nadzorem KNF

Tymczasem z punktu widzenia klienta są przynajmniej dwie istotne różnice. Przede wszystkim osoba korzystająca z oferty SKOK-u nie jest tak naprawdę klientem, a członkiem kasy. Musi się zapisać, wpłacić składkę i wpisowe (część kosztów jest zwracana przy wystąpieniu z kasy). Po drugie depozyty zgromadzone w Kasach nie są objęte nadzorem Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Kasy korzystają z własnego systemu zabezpieczeń na wypadek upadku Kasy (co się jeszcze nie zdarzyło). Do tej pory pozostawały także poza nadzorem KNF, a pieczę nad ich działalnością sprawowała Kasa Krajowa.

Sytuacja ta ulegnie zmianie z dniem 27 października 2012 roku. Od tego dnia wszystkie SKOK-i zostaną objęte państwowym nadzorem. Będą musiały poddać się niezależnemu audytowi, który potwierdzi ich kondycje finansową – oceni jakość kredytów i ustali czy nie mają za mało kapitałów własnych w stosunku do zebranych depozytów. Zmienią się także wymogi stawiane kasom – będą musiały utrzymywać współczynnik wypłacalności na poziomie 5 proc. (w bankach 8 proc.) oraz odprowadzać rezerwę obowiązkową do NBP.

Oprocentowanie lokat spadnie?

SKOK-i są mocnym graczem na mniejszych rynkach, skąd wywodzą się ich korzenie. Pierwotnie kasy ograniczały się do usług świadczonych na rzecz osób tworzących wspólnotę, np. określonych organizacji, zawodów czy mieszkańców danego terytorium. Z biegiem czasu ich działalność stała się w pełni uniwersalna. W mniejszych miejscowościach stanowią silną alternatywę dla banków spółdzielczych. Do tej pory, między innymi dzięki temu, że pozostawały poza państwowym nadzorem i wymogami kapitałowymi, mogły oferować produkty o znacznie korzystniejszych parametrach niż banki.

Oprocentowanie lokat w SKOK jest z reguły o 1-2 pkt proc. wyższe niż w bankach. Także kredyty mają konkurencyjne parametry. Nie można jednak wykluczyć scenariusza, w którym objęciem państwowym nadzorem kas spowoduje, że atrakcyjność oferty SKOK osłabnie. Być może wyższe koszty i wymogi kapitałowe wymuszą na kasach obniżenie oprocentowania lokat i wzrost marży na produktach kredytowych. Z punkty widzenia SKOK-ów taka sytuacja byłaby mało komfortowa, bo straciłyby jeden z podstawowych argumentów w walce o klientów.

Moment prawdy

Wyniki niezależnego audytu upewnią członków kas, czy rzeczywiście przechowują pieniądze w bezpiecznych finansowo instytucjach. Gdyby jednak sprawdził się czarny scenariusz, byłby to mocny cios w system spółdzielczych Kas, które wielokrotnie podkreślały swoją stabilną sytuację. Przypomnijmy, SKOK-i prowadziły liczne kampanie wizerunkowe w momentach kryzysu w sektorze bankowym, godząc w banki z zagranicznym kapitałem.

Z kolei taką sytuację niewątpliwie skwapliwie wykorzystałyby banki. Co najmniej kilka instytucji coraz bardziej łakomym okiem spogląda w kierunku tzw. Polski powiatowej, gdzie nadal widzi duże możliwości ekspansji. Wkrótce swoją działalność na tym polu zamierza rozpocząć PKO Bank Polski we współpracy z Bankiem Pocztowym. Niezależnie od wyników audytu, SKOK-om i tak wkrótce przybędzie więc konkurencja. Będą musiały się z nią zmierzyć na własnym gruncie, ale tym razem według zasad określonych przez nadzór.

Źródło: Bankier.pl