KNF ostrzega

Komisja do tej pory publikowała tylko listę zaleceń w tej dziedzinie, a więc to pewne novum na polskim rynku. Nazwy ostrzeżonych instytucji, ani treść zaleceń nie zostały na razie podane do publicznej wiadomości, jednak w razie stwierdzenia, że banki nie realizują wskazań komisji, może ona skorzystać z innych uprawnień.

– Nazw banków nie podajemy, bo dajemy rynkowi szansę na wycofanie się z tych szkodliwych praktyk z twarzą – powiedział „Gazecie Bankowej” Łukasz Dajnowicz z KNF. – Od 1 stycznia 2008 r. nadzór bankowy ma szersze cele. Zgodnie z prawem, do ustawowych celów KNF należy zapewnienie prawidłowego funkcjonowania rynku finansowego: stabilności, bezpieczeństwa i przejrzystości oraz zaufania do tego rynku oraz ochrony interesów jego uczestników. KNF jest również zobowiązana do wspierania rozwoju rynku finansowego i edukacji finansowej społeczeństwa. Jeśli rynek nie zareaguje na pierwsze ostrzeżenie, to sięgniemy po dalsze kroki nadzorcze (np. podawanie nazw banków, kary pieniężne). Liczymy, że banki zrozumieją, że nie warto wprowadzać klientów w błąd. Nie jest to w ich długoterminowym interesie.

KNF zaleciła trzem bankom zaniechanie nierzetelnych reklam. Choć adresatów zaleceń nie znamy, wśród podejrzanych znajdują się np. Millenium, BZ WBK i Getin Bank, których reklamy pasują do profilu „zakazanych” przez KNF praktyk. Wskazując te nieuczciwe praktyki stosowane w reklamach produktów bankowych, komisja zwróciła uwagę na najczęściej stosowane nadużycia, licząc na to, że banki zaprzestaną przekazywania niejasnych i niejednoznacznych informacji reklamowych, wprowadzających w błąd.

Już kilka miesięcy temu podjęcie bardziej zdecydowanych działań, także we współpracy z KNF, wobec banków emitujących nierzetelne reklamy zapowiadał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Łukasz Dajnowicz potwierdza, że nadzór finansowy współpracuje z UOKiK na bieżąco, ale podkreśla też, że profile obu urzędów są odmienne.

– UOKiK, wspólnie z KNF, przygląda się reklamom banków – potwierdziła Aneta Styrnik z biura prasowego tej instytucji. – Urząd obecnie nie prowadzi żadnego postępowania w tej sprawie, ale jeśli będą podstawy to oczywiście zostaną wszczęte postępowania – w przypadku naruszenia zbiorowych interesów konsumentów przedsiębiorcy grozi kara w wysokości do 10 proc. przychodów za rok poprzedzający wydanie decyzji.

Komisja Nadzoru Finansowego zaprezentowała przykłady działań banków stanowiących naruszenie staranności zawodowej i uczciwości w działaniu. Jeden z banków podaje np. w komunikacie reklamowym warunki oferty, nie podając jednocześnie informacji, do jakiej grupy klientów jest skierowana. Prezentowane odbiorcom informacje reklamowe dotyczące rachunku bankowego wskazują na brak jakichkolwiek opłat za konto. Tymczasem tabela opłat i prowizji banku określa szereg pobieranych przez bank opłat związanych z reklamowanym jako „darmowy” rachunkiem bankowym. W rzeczywistości za prowadzenie konta nie pobiera się opłat wyłącznie pod warunkiem osiągnięcia określonych wpływów na rachunku. Dodatkowo bank pobiera określoną opłatę za zamknięcie rachunku w określonym terminie od jego otwarcia. Inny bank w komunikacie reklamowym zapewnia o bezpłatnym dostępie przez internet do konta osobistego. W rzeczywistości obsługa rachunku w systemie bankowości elektronicznej nie jest obciążona opłatą wyłącznie pod warunkiem osiągnięcia określonych wpływów na rachunku. Kolejny przykład: prezentowane odbiorcom informacje reklamowe dotyczące rachunku bankowego wskazują na brak jakichkolwiek opłat za korzystanie z bankomatów zarówno w Polsce jak i za granicą. W rzeczywistości klienci nie płacą jedynie za korzystanie z bankomatów należących do sieci tego banku oraz sieci jego partnerów. Ponadto bank nie pobiera opłaty za wydanie karty do rachunku, niemniej pobiera comiesięczną opłatę za użytkowanie tej karty. Oznacza to, że prezentowane w rozpowszechnianych komunikatach reklamowych zapewnienie, iż wypłaty gotówki z wszystkich bankomatów w Polsce, a tym bardziej z wszystkich bankomatów bez względu na miejsce ich usytuowania są bez opłat, są nieprawdziwe. Jeszcze inny bank informuje, że reklamowany produkt gwarantuje oprocentowanie środków pieniężnych przechowywanych na rachunku bankowym w określonej wysokości bez ukrywania jakichkolwiek informacji. Wysokie oprocentowanie jest uzależnione od zdeponowania środków na okres kilkuletni, bądź dotyczy tylko fragmentu tego okresu. W innym znów wypadku bank reklamuje produkt hybrydowy, wywołując u odbiorców mylne wyobrażenie o jego charakterze i konstrukcji oraz ryzyku związanym z reklamowanym produktem. Informacja reklamowa sugeruje, że całość inwestowanych w ramach reklamowanego produktu środków pieniężnych jest wysoko oprocentowana, w rzeczywistości dotyczy to tylko jednego z jego elementów składowych.