Podczas wczorajszej konferencji prasowej szefowa CASE Ewa Balcerowicz po raz kolejny oświadczyła, że fundacja jest instytucją w pełni przejrzystą, finansowaną głównie ze źródeł międzynarodowych. Dodała, że już od kilku miesięcy praca fundacji jest sparaliżowana, bo oprócz normalnej działalności musi ona obsługiwać potrzeby komisji śledczej i odpowiadać na fałszywe oskarżenia.
Przewodniczący komisji śledczej Artur Zawisza twierdzi bowiem, że prezes NBP jako szef KNB i członek władz fundacji CASE popadł w konflikt interesów. Uważa, że banki w sprawie których Komisja wydawała decyzje, wpłacały pieniądze na fundację.
Władze fundacji informują, że wpłaty banków w latach 2001-06 były dokonywane na podstawie umów podpisanych w latach 1998-99, czyli przed objęciem przez Leszka Balcerowicza stanowiska prezesa NBP.
Tymczasem Platforma Obywatelska złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, by sprawdził czy uchwała powołaniu komisji była zgodna z konstytucją.