Komputer, konsola do gier, aparat fotograficzny – jaki prezent kupić dziecku z okazji Pierwszej Komunii Świętej? Czy wciąż jeszcze można pokazać się na tej uroczystości z zegarkiem czy rowerem?
Czasy się zmieniają – ośmiolatkowie chwalą się między sobą już nie czerwonym „góralem”, czy deskorolką, ale najnowszym odtwarzaczem mp3 czy mp4, telefonem komórkowym czy innym gadżetem elektronicznym. Wciąż nie zmienia się jednak charakter święta, jakim jest Pierwsza Komunia – przystąpienie po raz pierwszy do sakramentu pokuty i pojednania z Bogiem, a następnie do sakramentu Eucharystii. Dlatego Polacy wciąż opowiadają się za tym, że prezent z tej okazji powinien mieć charakter raczej pamiątkowy, niż rozrywkowy, czy nawet edukacyjny.
Prezent zamawiany przez rodziców
Zdarza się, że problem zakupu odpowiedniego prezentu znika, ponieważ rodzice, mniej lub bardziej wprost, informują przyszłych gości, czego oczekują – czasem są to pieniądze, czasem rodzice proszą wprost kilku członków rodziny o wspólny zakup laptopa.
Reakcję bywają różne, niektórzy mogą protestować, przekonani o tym, że komputer czy konsola to zły pomysł, dla większości będzie to jednak po prostu rozwiązanie kłopotliwej kwestii. Choć według przeprowadzonych ankiet 82% Polaków uważa, że sprzęt IT nie jest dobrym prezentem, w praktyce dzieci często są nim obdarowywane. Można to tłumaczyć prostym mechanizmem – choć to zły prezent, jest kupowany na prośbę rodziców dziecka, bo oni wiedzą najlepiej, czego dziecko chce.
Albo nie za drogi, albo bardzo drogi
Na tę okazję Polacy nie kupują prezentów z przedziału cenowego 500 – 1000 zł. Prezent musi albo zamknąć się w kwocie poniżej 500 zł (najczęściej wybierany przedział to 300-400zł), albo powinien być droższy niż 1000 zł.
Te dwie wartości to granice, których, według sondażu, się trzymamy – prawdopodobne, że 500 zł to maksymalna i odpowiednia cena prezentu o charakterze pamiątkowym – zegarka, biżuterii, ale też cena dobrej klasy telefonu, odtwarzacza muzyki. Druga kwota – 1000 zł, to z kolei stawka powyżej której stoją laptopy, wysokiej klasy rowery, konsole do gier (Play Station).
Gotowość do wydania tego rzędu kwot pieniężnych świadczy o tym, jak ważne jest, aby prezent komunijny nie był potraktowany jak zwykła zabawka. Wysoka ranga wydarzenia przekłada się na wysoką cenę prezentu.
Stawiamy na sport i ruch na świeżym powietrzu
Niegdyś tak popularny rower nie stracił aż tak wiele na popularności – choć dostępność tego typu sprzętu i dość przystępne (ok. 400-600 zł) ceny prostych modeli sprawiają, że rower kupowany na komunię musi odznaczać się wysoką klasą, albo – zamiast roweru w charakterze prezentu powinien pojawić się kład, skuter czy motor. W innym wypadku jest prawdopodobne, że dziecko już swój rower ma.
Takie sprzęty pojawiają się wśród propozycji prezentów komunijnych, jednak nie cieszą się popularnością.
Biorąc pod uwagę przedstawiane wyżej wyniki dotyczące sprzętów IT, można wysnuć wniosek, że Polacy są przeciwni kupowaniu prezentów z rozmachem, który mógłby przesłonić istotę całego święta. Najchętniej kupowaliby prezenty stawiające w centrum wydarzeń religię, upamiętniające sam sakrament.
Pomysł na prezent z głową
Oczywiście nie ma jednego, sprawdzonego i doskonałego sposobu na prezent z głową. Warto znać zainteresowania dziecka, pomyśleć o jego rozwoju i potrzebach. Nie warto za to przejmować się kwestią finansową – przy większym zaangażowaniu, dłuższych poszukiwaniach można znaleźć naprawdę ciekawy prezent za kwotę, która nie nadweręży znacznie domowego budżetu.
Po co ośmiolatkom laptopy?
Pomimo wszystkich deklaracji ankietowanych, ośmiolatki są obdarowywane komputerami, z których korzystają potem rodzice, fachowym sprzętem, fotograficznym, elektronicznym sprzętem o charakterze edukacyjnym – których nie potrafią obsłużyć, ani wykorzystać ich możliwości, czy w końcu pieniędzmi – które również wędrują do opiekunów.
Prezentami na komunię dziecko pochwali się rówieśnikom, rodzice sąsiadom, ale koniec końców na tym pożytek z nich się kończy. Decyzję o tym, co powinno dostać dziecko, trudno podjąć w obliczu szeregu panujących mód, czy presji otoczenia.
Źródło: Bankier.pl