Końca bessy nie wciąż nie widać

Najważniejsze wydarzenia z 3 października 2008 r.:

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych
Nowy giełdowy tydzień nie zapowiada się zbyt różowo. Są ku temu trzy główne powody. W Ameryce ostateczne przyjęcie planu ratunkowego dla sektora finansowego przez Kongres zostało potraktowane jako przyczynek do wyjścia z rynku. Fakt, że po czwartkowej przecenie, giełda w USA nie była się w stanie podnieść, skłania do dużego pesymizmu. W przypadku naszego parkietu martwi przede wszystkim skromny rozmiar odbicia od bardzo ważnej bariery 36 tys. pkt dla WIG. Niepokojący był też przebieg piątkowej sesji, kiedy nasza giełda znów wykazywała ogromną słabość. Na wyobraźnię działa też zachowanie segmentu małych i średnich spółek. Najbardziej wymowny jest wykres sWIG80. Mamy na nim konsolidację po przełamaniu lipcowego dołka. Stanowi ona zapowiedź dalszego spadku, który można szacować na blisko 20 proc. Taki zasięg wynika z oczekiwania na zejście indeksu do dołka z czerwca 2006 r., czyli do miejsca, w którym jest już WIG.

Taka perspektywa to zły prognostyk dla całej giełdy. Tym bardziej, że również średnie spółki mają się słabo. mWIG40 zakończył tydzień ustanawiając nowe minimum bessy. W jego przypadku straty z całej bessy przekraczają coraz wyraźniej 60%. WIG w piątek zatrzymał się 830 pkt ponad wsparciem na wysokości 36 tys. pkt.

O sytuacji na rynkach w ostatnich dniach pisaliśmy z bardzo różnych perspektyw.

Wydaje się nam, że najważniejszym spostrzeżeniem jest to dotyczące przekonania większości inwestorów, że mamy bessę. To powoduje, że okresy poprawy koniunktury są krótkie, gdyż chętnych do realizacji najmniejszych nawet zysków jest bardzo dużo. Gdy tylko pojawiają się złe wiadomości szybko znajdują się chętni do pozbywania się akcji. Dlatego proces odwracania trendu spadkowego będzie musiał być długotrwały. Wciąż jeszcze nie widzimy, by się nawet zaczął.

Dziś na rynkach 6 X 2008 r.

Katarzyna Siwek
Expander