Już tylko na podpis prezydenta czeka nowelizacja Kodeksu karnego zakładająca m.in. konfiskatę auta prowadzonego przez kierowcę „na podwójnym gazie”. Taka kara ma dotyczyć osób, które siedząc za kierownicą mają co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, a także tych, które spowodowują wypadek, gdy alkomat wskazuje co najmniej 0,5 promila lub też w sytuacji recydywy. To krok w dobrym kierunku, ponieważ liczba nietrzeźwych kierowców na polskich drogach w dalszym ciągu jest ogromna. Zaostrzenie przepisów co do zasady ma przyczyniać się do większego bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu. Może sprawić, że kierowcy zanim wsiądą do auta jeszcze raz przemyślą, czy aby nie minęło zbyt mało czasu od spożycia chociażby lampki wina.
Moment, w którym na horyzoncie jest zaostrzenie kar dla nietrzeźwych kierowców, to też dobry czas na to, żeby przypomnieć o wpływie stanu nietrzeźwości na ubezpieczenie. Choć konsekwencje finansowe, w obliczu ryzyka utraty w wypadku zdrowia czy życia – własnego lub innego użytkownika ruchu – mogą wydawać się mniej istotne, warto pamiętać, że zdarzenia, do których doszło pod wpływem alkoholu, są wyłączone spod odpowiedzialności ubezpieczyciela. W praktyce oznacza to, że obowiązkowe ubezpieczenie OC, które „normalnie” chroni ubezpieczonego przed finansowymi konsekwencjami spowodowanego przez niego zdarzenia, nie pomoże mu, gdy do wypadku doszło po spożyciu przez niego alkoholu. Sprawca zdarzenia będzie musiał pokryć z własnej kieszeni koszty szkód oraz wypłatę rekompensaty osobom poszkodowanym w wypadku oraz koszty ich leczenia czy rehabilitacji, jeśli będą potrzebne. Co prawda, zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych, to towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaci rekompensatę osobom poszkodowanym, jednak równocześnie zwróci się ono do samego sprawcy wypadku z tak zwanym regresem, czyli żądaniem zwrotu wartości wypłaconego odszkodowania.
Nie jest też tajemnicą, że bezpieczna jazda i brak szkód w historii kierowcy może przełożyć się na 60% lub więcej zniżki przy zawieraniu ubezpieczenia OC. Spowodowanie wypadku wiąże się z utratą części zniżek, a gdy dodatkowo do zdarzenie dochodzi pod wpływem alkoholu, kwota polisy automatycznie jest wyższa. To kolejny argument dla tych, do których przemawiają kwestie finansowe. Niewątpliwie jednak widmo utraty auta będzie dla nich bardzo odczuwalne.
Autor komentarza: Rafał Mosionek, Prezes Zarządu Beesafe
Ukończył studia MBA w ramach Execuitive Academy na Uniwersytecie Ekonomicznym w Wiedniu oraz Minnesota University – Carlson School of Management, a także Leading digital and innovation programme w Europejskim Instytucie Biznesu INSEAD. Do Vienna Insurance Group dołączył w 2002 roku, poprzez Towarzystwo Ubezpieczeniowe Heros połączone z Compensą w 2003 roku, gdzie nadzorował prace departamentów finansów i księgowości. W latach 2004-2013 zdobywał doświadczenie zawodowe na stanowiskach kierowniczych w spółkach Commercial Union oraz Aviva. W 2013 roku objął stanowisko Dyrektora Finansowego (CFO) w Omniasig Vienna Insurance Group w Rumunii, natomiast w latach 2016-2019 sprawował funkcję Członka Zarządu Benefii Ubezpieczenia. Od 2016 roku nadzoruje w spółkach Compensa piony: Zarządzania Zmianą, IT, obszar danych i strategii klienta, a w spółce majątkowej również obszar likwidacji szkód. Jest odpowiedzialny za program transformacji cyfrowej spółek Compensa realizowany od 2017 roku w ramach strategii VIG „Agenda 2020”. Pod koniec 2019 roku objął stanowisko Prezesa Zarządu w Beesafe, nowej spółce technologicznej Vienna Insurance Group.
Źródło: Beesafe