Korekta po piątkowej interwencji

Piątkowa, wspólna interwencja Narodowego Banku Polskiego (NBP) i Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), odniosła skutek. Złoty, który przez cały tydzień tracił na wartości, zdecydowanie umocnił się w relacji do głównych walut. W piątek kurs USD/PLN spadł do 3,2292 zł na koniec dnia z dziennego maksimum na 3,3621 zł. EUR/PLN spadł natomiast do 4,3681 zł z 4,5196 zł.

Nowy tydzień złoty ponownie rozpoczął od osłabienia. O godzinie 12:11 za dolara trzeba było zapłacić 3,2808 zł, a euro kosztowało 4,4164 zł. Jednak w dużej mierze ruch ten jest prostym odreagowanie po interwencji z piątku. Nie bez znaczenia są też stare strachy, czyli obawy o przyszłość Strefy Euro. Jak również obserwowany dziś rano spadek EUR/USD do najniższego poziomu od stycznia br., czy też obawy o to, że relacja polskiego długu do Produktu Krajowego Brutto przekroczy próg ostrożnościowy na poziomie 55%.

W tym tygodniu sentyment do złotego w głównej mierze będą wyznaczały nastroje na rynkach globalnych. Te zaś będą kształtowane przede wszystkim przez spekulacje odnośnie tego, co zrobi Europa, żeby przezwyciężyć kryzys zadłużenia. Jeżeli potwierdzą się weekendowe doniesienia The Telegraph, że Berlin i Paryż pracują nad planem zakładającym zlewarowanie Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF) do 2 bln EUR  i mocne dokapitalizowanie europejskich banków, to nie można wykluczać, że szczyt paniki związanej z obawami o przyszłość Strefy Euro już mieliśmy.

Ewentualnie, że moment przełomowy jest bardzo blisko. Nie będzie do oczywiście oznaczało gwałtownego wzrostu apetytu na ryzyko i nowej hossy na akcjach, surowcach i walutach krajów zaliczanych do rynków wschodzących. Wyeliminowane zostanie bowiem jedynie kilka ryzyk, które mogłyby skutkować nie tylko recesją, ale i załamaniem systemu finansowego w Europie. Nie przyspieszy to jednak wzrostu gospodarczego w przyszłym roku.

Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.