Krasoń idzie do Open Finance do działu analiz

Z początkiem lutego, Marcin Krasoń dołącza do zespołu analityków Open Finance. Do jego zadań będzie należało przygotowywanie raportów i analiz na temat rynku produktów finansowych. Do niedawna Krasoń pracował w Manager Magazin, wcześniej w Forbesie. W Openie będzie prawdopodobnie odpowiadał za hipoteki i struktury. Nie wiadomo jeszcze, czy praca w Open Finance przeszkodzi mu w starcie serwisu poświęconego strukturom – structus.pl (w tym momencie adres linkuje jeszcze do bloga).

Wbrew ogólnym tendencjom na rynku, Open Finance szybko się ostatnio rozwija. Wszedł razem z Noble Bankiem w ogólnopolską kampanię telewizyjną, mocno promuje swoje produkty regularnego oszczędzania. Jak widać, mimo kryzysu na rynku finansowym, rozwija dział analiz. Taka strategia wyraźnie się opłaca, czego dowodem codzienna prasówka.

W zespole analityków Open Finance są już: Emil Szweda (giełda, nieruchomości), Mateusz Ostrowski (produkty bankowe), Łukasz Wróbel (giełda, rynki finansowe), a także Bernard Waszczyk (fundusze inwestycyjne). Sytuację na rynku kredytowym komentuje również często Aleksandra Łukasiewicz z zarządu Opena.

Po zasileniu przez Krasonia działu analiz, Open jeszcze bardziej zdystansował konkurencję – zwłaszcza, że z Expandera odchodzi do Finamo Paweł Majtkowski. Od niedawna swojego analityka, bardziej od produktów inwestycyjnych, ma również AZ Finanse. Na rynku pozostaje na przykład Marek Nienałtowiski. Skrzydła ostatnio rozwija nowy gracz na rynku – Strefa Finansów (być może przejmie Goldenegga). Tym samym na rynku kształtuje się nowy zawód analityka rynku finansowego. Trzeba również przy tej okazji wspomnieć o domach maklerskich, które również mają wiele swoich medialnych twarzy.

Strategia posiadania rozpoznawalnych twarzy zaczęła się w Polsce razem z niesławnym WGI. To właśnie ta firma pokazała jak ważne może to być narzędzie marketingowe.  Zamiast wydawać miliony na reklamę, lepiej zatrudnić sztab analityków, którzy w kompetentny sposób omówią jakiś obszar rynku finansowego. Oczywiście zawsze należy mieć świadomość, że również oni są aktorami w wielu sztukach, to jednak w sposób w miarę obiektywny potrafią wytłumaczyć pewne zależności czy oferty rynkowe.

Dlaczego tą drogą nie idą banki? Owszem – są głowni ekonomiści, są również pracownicy biur maklerskich. Jednak żaden bank nie dorobił się znanej twarzy, która mogłaby zejść na trochę niższy poziom niż makroekonomia. Czy zmieni to Ryszard Petru? Do czasu wygaśnięcia zakazu konkurencji sławi on markę Szkoły Głównej Handlowej. Jak wieść niesie, już niedługo obejmie stworzone specjalnie dla niego stanowisko w jednej z instytucji bankowych. Sam Petru jest marką samą w sobie, więc to chyba jeszcze nie to. Patrząc na rynek zachodni, jeszcze w tym PRze i promocji nasze banki odstają. Zobaczymy. W wielu zachodnich instytucjach, na etacie są właśnie analitycy, których jedynym zdaniem jest udzielać się w mediach. Piszą analizy, wypowiadają się do tekstów, występują w radiu i TV. W Polsce też można już pokazać firmy, które działają w podobny sposób. W przypadku banków do niedawna taką twarzą był sam prezes. Jednak po odejściu prezesów Lachowskiego i Juszczaka, a także po pewnym wyciszeniu się prezesa Raiffeisen Banku, na rynku zapanowała pustka (a wielka szkoda dla jakości debaty). A szkoda. W pewnym sensie w tę rolę wchodzą szefowie Pekao SA i PKO BP, ale to już wyższa szkoła jazdy, bo zwykły czytelnik czy słuchacz się zaziewa, albo skwituje całość, że znowu chcą naciągnąć podatnika na kasę. No cóż. To właśnie też efekt tego, że nie ma wciąż w bankach takich osób, które mogłyby w jasny sposób wyjaśniać pewne rzeczy. Rzecznicy mają inne zadania. Bankowcy nie chcą i unikają tego zadania (bo nie od tego są). Jest jeszcze ZBP, ale to znowu inna grupa docelowa. Efektem czego niszę zajęły firmy doradcze (no i czasami portale finansowe ;). Dobre i to, ale dla rozwoju rynku warto byłoby poszerzyć grupę nadawców. Nie tylko o banki, ale chociażby o ubezpieczycieli. Dlaczego takich speakerów wyspecjalizowanych we współpracy z mediami nie ma PZU, Warta, czy Hestia? Pytanie na przyszłość. Może kryzys teraz zmusi do poszukiwania takiego rozwiązania.

W tym momencie należy mocno pogratulować Open Finance skutecznego realizowania przyjętej strategii. W wielu przypadkach nie ma co się nawet ścigać z tą firmą. Wystarczy lepiej lub gorzej kopiować jej rozwiązania. I wystarczy 😉
Źródło: PR News