Kredyt Bank pod młotek. Kiedy Millennium?

Po miesiącach spekulacji to już pewne: belgijska grupa KBC jest zdecydowana na sprzedaż Kredyt Banku i TUiR Warta. Wedle prezesa KB, Macieja Bardana, transakcja dopięta może zostać w ciągu roku. To już kolejny bank, który zmieni barwy klubowe z powodu problemów właściciela na domowym froncie.

Czas rozliczyć się z rządowej pomocy w wysokości 7 mld. euro, jaką Belgowie otrzymali w czasie kryzysu. Grupa KBC zwróciła się do Komisji Europejskiej z prośbą o pozwolenie na zmianę programu restrukturyzaci. Zamiast IPO czeskich i węgierskich banków-córek, zamierza wyjść z polskiego rynku sprzedając akcje notowanego na GPW Kredyt Banku.

Za ile ten bank?

80% udziałów w Kredyt Banku z portfela KBC wyceniane jest na 3,98 mld zł. Można spodziewać się, że kwota transakcji będzie odpowiednio wyższa – jeśli Raiffeisen pokusił się o „przepłacenie” za Polbank, odpowiedniemu podbiciu ceny KB zagrozić może chyba wyłącznie gospodarczy Armagedon w strefie euro. Jeśli spojrzeć na codzienne prasowe „jedynki” – wcale niewykluczony…

Wszak w ostatnich miesiącach KB stara się nadrabiać zaległości. Podobnie jak w przypadku BZ WBK pod młotek idzie bank w dobrej kondycji. Można powiedzieć, że specjalnie „upasiony” pod sprzedaż. 23 tysiące nowych rachunków z Mannem i Materną w miesiąc po starcie kampanii – i ładna dynamika nowych kont. Odświeżona oferta dla firm, ponad 130 mln zysku po I kwartale, portfel wyczyszczony ze złych kredytów, niższe niż prognozowane rezerwy. Słowem, 2 do 6 procent – w zależności od segmentu – rynku detalicznego do wzięcia od ręki. Pytanie, kto wyciągnie portfel z kieszeni?

Stała lista zainteresowanych

Kto kupi ósmy pod względem wielkości aktywów polski bank? Lista zainteresowanych przejęciami zdaje się nie zmieniać od czasów wyścigu po BZ WBK i plotek o sprzedaży banku Millennium przez Millennium BCP. Chętni? BNP Paribas, Societe Generale, Deutsche Bank, Nordea, włoska Intesa, a nawet UniCredit  – choć kapitał włoski ma chwilowo wystarczająco dużo problemów na domowym froncie. Polskie PKO BP klasycznie nie mówi nie. A skoro PKO Bank Polski, to na liście oczywiście nie może zabraknąć Pekao SA…

Niezobowiązujące deklaracje zainteresowania zakupem stały się elementem dobrego tonu. Polskim bankom nie będzie łatwo walczyć ceną, a koncepcja budowy narodowego konsorcjum dla powtórnego „upaństwowienia” banku nie wypaliła już przy okazji sprzedaży BZ WBK. Jeśli wierzyć plotkom (i przeczuciu), na rynek trafić może także Millennium ze swoim potencjałem wzrostów – jeśli Portugalczycy przestaną zaprzeczać, może okazać się, że Kredyt Bank stanie się towarem drugiego wyboru.

Business as usual

Tymczasem prezes Bardan zapowiada, że decyzja o sprzedaży banku przez KBC nie ma wpływu na bieżącą i planowaną strategię banku. KB pokazał, że po okresie ciszy potrafi zaskoczyć rynek – nastawienie na wzrosty pozwoli wynegocjować wyższą cenę sprzedaży. Klientów czekają blisko dwa lata względnego spokoju – rok do dopięcia transakcji, kilka miesięcy na zgody regulatorów i nadzoru – i wewnętrzne porządki zaprowadzane przez nowego właściciela.

Co dalej z marką? To pytanie wraca przy okazji każdego ze sprzedawanych czy typowanego do sprzedaży banku. Nowi właściciele stawiają raczej na unifikację marki i wizerunku. BZ WBK wróżono szybką zmianę barw na Santanderową czerwień – wedle naszych informacji, proces może potrwać nawet kilkanaście miesięcy i będzie zależał od wyników banku. BNP Paribas wchłonęło finalnie Fortisa. Los Millennium nadal pozostaje niepewny, a plotki odnośnie rebrandingu Pekao SA stają pod znakiem zapytania w kontekście włoskich problemów grupy UniCredit. Z nazwą Kredyt Banku z pewnością nie pożegnamy się zbyt szybko. Ale walca zmian właścicielskich branży nie da się już raczej zatrzymać.

Źródło: PR News