Kryzys zadłużenia w Grecji zagraża sektorowi bankowemu

Problem zadłużenia Grecji nie schodzi z czołówek prasy ekonomicznej i pozostaje w centrum uwagi inwestorów na całym świecie.

Dziś odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla przemeblowanego gabinetu premiera Papandreou, bez uzyskania, którego pod wielkim znakiem zapytania staną szanse na przeforsowanie w przyszłym tygodniu w greckim parlamencie projektu głębokich oszczędności mających na przestrzeni czterech lat przynieść 78 miliardów euro. Jeśli grecki parlament nie uchwali do początku lipca tych planów, zakładających m.in. prywatyzację państwowego majątku wartego (wg źródeł rządowych) około 50 miliardów euro – nie zostanie wypłacona wynosząca 12 miliardów euro transza w ramach pierwszego pakietu pomocowego, przyznanego w ubiegłym roku, którego łączna wartość opiewa na 110 miliardów euro. Łączne zobowiązania Grecji szacowane są na około 340 miliardów euro, a relacja długu do PKB tego państwa zbliża się do 143 proc. Uczestnicy rynku oczekują, że gabinet Papandreou uzyska wotum zaufania, o czym świadczą wtorkowe wzrosty na europejskich rynkach akcji, spadające rentowności obligacji i ceny CDS, które w zeszły tygodniu osiągały historyczne maksima, oraz umiarkowana zwyżka eurodolara, który wczesnym popołudniem wzrastał do 1,4350 i znajdował się w okolicach 50 – proc. zniesienia Fibonacciego spadków zapoczątkowanych w pierwszej połowie czerwca.

Greckie władze stoją pod ścianą, gdyż do końca sierpnia przypada termin wykupu greckich obligacji i instrumentów rynku pieniężnego o wartości około 10 miliardów euro. Jednak nawet po przeprowadzeniu programu sanacji finansów publicznych, Grecja pozostanie najbardziej zadłużonym państwem strefy euro. Szacunkowo relacja zadłużenia do PKB spadnie do ok. 130 proc. i wciąż będzie najwyższa w Eurolandzie. Można mieć też wątpliwości, czy uwzględniając słabość gospodarki (zarówno Bank Światowy, jak i Komisja Europejska szacują, że w 2011 grecka gospodarka skurczy się o około 4 proc. a w przyszłym roku zanotuje chimeryczny wzrost) i specyfikę prywatyzowanych przedsiębiorstw, (m.in. krajowa loteria, operator portu w Pireusie) uda się pozyskać planowane kwoty dzięki sprzedaży kontrolowanych przez państwo aktywów.

Problem zadłużenia na peryferiach Eurolandu stawia pod presją sektor bankowy, co wielokrotnie podkreślali między innymi przedstawiciele Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego Lorenzo Bini Smaghi i Juergen Stark. Wyraz swoim obawom dają też uczestnicy rynku wyprzedając papiery banków. Branżowy subindeks, tworzony w oparciu o banki wchodzące w skład indeksu giełdowego skupiającego blue chipy Eurolandu – Eurofirst 300, od połowy kwietnia zanotował spadek o około 11 proc., podczas gdy cały indeks w tym samym czasie zniżkował o niecałe 6 proc.

Wg danych bazylejskiego Banku Rozrachunków Międzynarodowych, największymi obligatariuszami greckiego rządu są instytucje niemieckie i francuskie, które skupiają papiery dłużne warte odpowiednio 23 i 15 mld dolarów (stan na koniec 2010 roku). W gronie zagranicznych instytucji finansowych posiadających najwięcej greckich obligacji rządowych są takie jak BNP Paribas, Dexia, Commerzbank, Societe Generale, ING Groep i Deutsche Bank. Dodatkowo, wiodące francuskie banki są też zaangażowane w greckim sektorze bankowym – Credit Agricole poprzez Emporiki Bank (posiada 91 proc. – pakiet), a Societe Generale poprzez Geniki Bank (88,4 proc. – pakiet). Akcje Credit Agricole i Societe Generale potaniały od połowy kwietnia na paryskim parkiecie odpowiednio o około 14 i 17 proc., a agencja ratingowa Moody’s, poinformowała w ostatnich dniach, że rozważa obniżenie ocen wiarygodności kredytowej największych francuskich banków.

Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.