Kto stanie na czele połączonego banku?

O tym, kto zagra w nowej drużynie i kto będzie kapitanem zespołu, zadecyduje układ sił i podział wpływów po fuzji niemieckiego HVB i włoskiego UniCredito. Operacja przejmowania udziałów zacznie się niebawem, bo już 23 sierpnia UniCredito zacznie skupować akcje HVB. Wprawdzie przejmującym jest UniCredito, ale na razie nie wiadomo, czy przy obsadzaniu stanowisk będzie obowiązywała zasada „zwycięzca bierze wszystko” czy też priorytetem będzie stworzenie sprawnego i zgranego teamu. Zdecyduje wybór na dwa kluczowe stanowiska – prezesa, który będzie twarzą banku, oraz pierwszego wiceprezesa, dyrektora zarządzającego, który tak naprawdę będzie sprawował rządy i to on będzie dobierał sobie współpracowników. Jako kandydata na prezesa najczęściej wymienia się nazwisko obecnego prezesa Pekao Jana Krzysztofa Bieleckiego, ale dyrektorem wykonawczym może zostać obecny wiceprezes BPH Duńczyk Niels Lundorff, który jest współautorem sukcesu rynkowego BPH.

Lundorff związany jest z Grupą BACA od 1993 roku, pracował w Czechach i na Słowacji, więc zna nasz region od podszewki. W takim układzie ludzie z BPH mieliby spore szanse na pozostanie na kluczowych stanowiskach. Wśród gwiazd wymieniani są Mariusz Grendowicz, kierujący bankowością korporacyjną i finansowaniem nieruchomości oraz Wojciech Sobieraj z powodzeniem kierujący bankowością detaliczną i segmentem małych i średnich przedsiębiorstw – podaje dziennik.

W Pekao detalem rządzi Paolo Iannone, członek zarządu, który odpowiada za produkty bankowe i sprzedaż, a za segment małych firm oraz klientów z najwyższej półki odpowiada Christopher Kośmider. W obydwu segmentach za bardziej prężny bank uznawany jest BPH.

BPH znany z agresywnej walki o kredyty hipoteczne, na dobre zajął pozycję wicelidera na tym rynku. Pekao ma słabsze osiągnięcia, ale z własnej woli gra na niewielkiej części boiska, bo nie chce pożyczać w obcych walutach.

W segmencie korporacyjnym, którym w Pekao rządzi Irene Grzybowski, a w BPH Mariusz Grendowicz banki idą łeb w łeb, choć ten pierwszy ma większy udział w rynku. Trudniej oceniać sprzedażowe sukcesy na polu małych i średnich firm, ale pod względem spójnego wizerunku i oferty to BPH wypada lepiej.

Według „Gazety Prawnej” jeśli kryterium doboru byłyby doświadczenia w łączeniu banków, to spore szanse na fotel szefa powstałego giganta miałby obecny prezes BPH Józef Wancer, który z powodzeniem przeprowadził fuzję Banku Przemysłowo-Handlowego i Powszechnego Banku Kredytowego. Jeśli biznesem w naszym regionie będą zarządzali Austriacy, jest większa szansa, że o strategii nowego banku będą decydowali dotychczasowi szefowie BPH.