Którą strukturę na EUR/PLN wybrać?

Osiem struktur opartych na kursie euro jest obecnie dostępnych w polskich bankach – taki wybór inwestorom zdarza się bardzo rzadko. Rynek produktów strukturyzowanych został wręcz zalany ofertami pozwalającymi mniej lub więcej zarobić na umocnieniu złotego. To skutek fali powszechnie obecnych sądów o mającej dalej postępować aprecjacji naszej waluty.

Kurs euro na poziomie 4 zł to już przeszłość. W ciągu niespełna kilku dni złoty umocnił się o ponad 3 proc., przekraczając poziom 3,88. Naszej walucie sprzyjała ogólna poprawa nastrojów na rynku, na co nie bez wpływu było ogłoszenie przez grecki rząd planu naprawy finansów publicznych.Wielu analityków przewiduje dalsze umacnianie się polskiej waluty. Wierzący w dalsze umocnienie złotego w stosunku do europejskiej waluty mają nie lada dylemat: którą strukturę wybrać? Zapraszamy do lektury miniporadnika, w którym przeanalizowaliśmy bieżące propozycje polskich banków. Spośród ośmiu dostępnych teraz struktur, jedna jest inwestycją 3-miesięczną, trzy – rocznymi, a cztery – dwuletnimi.

Tabela 1: Bieżąca oferta lokat strukturyzowanych opartych na kursie euro

Bank

Nazwa struktury

Koniec subskrypcji

ING Bank Śląski

IPU – DILT 026 Siła Złotego (1) 

12.03.2010 r.

Noble Bank

Lokata Europejska II

19.03.2010 r.

Noble Bank

Lokata EUR:PLN 2012

19.03.2010 r.

Bank BGŻ

Lokata Inwestycyjna Złoty Zysk

25.03.2010 r.

Raiffeisen Bank

Lokata Inwestycyjna Dobry Kurs VII

25.03.2010 r.

Bank BPH

Lokata Kurs na Złotego I

26.03.2010 r.

Bank BPH

Lokata Kurs na Złotego II

26.03.2010 r.

Bank Millenium

Lokata Inwestycyjna Moc Złotego

30.03.2010 r.

źródło: Structus.pl

Uwaga na bariery

Raiffeisen miał dobrą jesień – kilka jego krótkoterminowych produktów zakończyło się wypłatą 10-12-procentowego zysku, co na pewno pozytywnie podziałało na postrzeganie ofert tego banku w oczach klientów. Najnowsza propozycja – Lokata Inwestycyjna Dobry Kurs VII zakłada, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy kurs euro pozostanie stabilny; dopuszczalny zakres wahań ograniczają wartości -0,11 PLN i +0,12 PLN w stosunku do kursu początkowego. 23 grosze to przedział wąski (choć może zostać rozszerzony, ale raczej nie więcej niż o kilka groszy), warto więc zaznaczyć, że w pierwszej edycji Dobrego Kursu miał on 34 grosze szerokości, a lokata zysku i tak nie przyniesie, bo dolna bariera została na początku marca przekroczona. Trzy miesiące to okres dość krótki i niewykluczone, że kurs nie zdąży w tym czasie przekroczyć żadnej z barier, a spece z Raiffeisena pokazali już, że do kursów walut „mają nosa”. Ryzyko jednak istnieje i trzeba o nim pamiętać, bo jeśli którakolwiek z barier zostanie naruszona, inwestycja zakończy się zwrotem zainwestowanego kapitału, bez odsetek.
REKLAMA GOOGLE

Jeżeli na rok, to do Banku Millennium

Wśród struktur rocznych najmniej atrakcyjnie prezentuje się Inwestycyjny Plan Ubezpieczeniowy – DILT 026 Siła Złotego (1), oferowany przez ING Bank Śląski. Nie dość, że maksymalny możliwy do zdobycia zysk wynosi zaledwie 8 proc., to jeszcze specyficzna formuła naliczania zysku sprawia, iż uzyskanie takiego zarobku wydaje się mało prawdopodobne. Otóż zysk inwestora jest wyliczany jako iloczyn wartości 8 proc. i stosunku liczby dni, w których ogłaszany przez NBP fixing EUR/PLN będzie wewnątrz ustalonego przedziału do liczby dni, w których ogłaszany był fixing. Mamy tu zatem do czynienia ze znaną z kilku ubiegłorocznych produktów opcją range accrual.

Ale w przypadku ING dziwne jest to, że są dwa różne przedziały. W pierwszym półroczu trwania produktu (17.03.2010 r. – 17.09.2010 r.) przedział ograniczają: wartość początkowa pomniejszona o 0,10 PLN i wartość początkowa powiększona o 0,10 PLN. W drugim półroczu trwania produktu (18.09.2010 r. – 16.03.2010 r.) przedział ten jest przesunięty i ograniczają go: wartość początkowa pomniejszona o 0,30 PLN i wartość początkowa pomniejszona o 0,10 PLN. Widać zatem, że po pierwsze – przedział jest niebezpiecznie wąski (20 groszy na kursie EUR/PLN w ciągu roku, to bardzo mało), a po drugie – w ING założono, że akurat 18 września kurs euro przejdzie z jednego przedziału na drugi. Przewidywanie tego dziś jest po prostu loterią. Szanse na uzyskanie maksymalnego zysku są nikłe, najprawdopodobniej inwestycja zakończy się zyskiem na poziomie bankowej lokaty.

Pozostałe dwa roczne produkty są do siebie bardzo podobne. Zarówno Lokata Europejska II (Noble Bank) jak i Lokata Inwestycyjna Moc Złotego (Bank Millennium) mają pełną ochronę kapitału, oferowane są w formie lokaty strukturyzowanej (od zysku trzeba więc zapłacić podatek Belki) i na koniec wypłacą odsetki w wysokości iloczynu umocnienia złotego wobec euro i współczynnika partycypacji. I tu dochodzimy do sedna. W Banku Millennium udział w spadku kursu euro wynosi 110 proc., a w Noble Banku oczekiwana partycypacja to tylko 80 procent. Moc Złotego wypada lepiej także pod względem opłat likwidacyjnych pobieranych przez bank w razie zerwania lokaty przed terminem zapadalności.

Bank BPH bije resztę na głowę

Wśród dwulatków mamy jedyną dostępną strukturę bez pełnej ochrony kapitału. Z tych w pełni chroniących zainwestowane przez klientów pieniądze (przynajmniej teoretycznie, bo trzeba pamiętać o istnieniu zżerającej nasze oszczędności inflacji) na pewno najlepiej prezentuje się Lokata Kurs na Złotego I, dostępna do 26 marca w Banku BPH. Inwestorzy zarobią bowiem co najmniej 150 proc. umocnienia złotego wobec euro. Zatem jeśli kurs euro spadłby o 20 proc., zysk klientów banku wyniósłby aż 30 procent. Jedyną wadą tego rozwiązania są wysokie opłaty likwidacyjne, które mogą dochodzić nawet do 15 procent.

Lokata Inwestycyjna Złoty Zysk Banku BGŻ także ma 150-proc. udział w spadku kursu euro, jednak zysk ograniczono tu z góry do 21 proc. (10,5 proc. rocznie), co przemawia na jej niekorzyść. Ale w zamian za to ograniczenie otrzymujemy gwarantowane oprocentowanie w wysokości 4 proc. w dwa lata. To oferta dla osób bardziej ostrożnych, którym zależy na jakimkolwiek zarobku.

Nieograniczony z góry zysk oferuje za to Lokata EUR:PLN 2012, na którą zapisy trwają w Noble Banku do 19 marca br. Tu jednak zysk klienta wyniesie „tylko” 100 proc. spadku EUR/PLN, za to dostajemy niższe niż w przypadku oferty Banku BPH opłaty likwidacyjne (11 proc. w pierwszym roku i 6 proc. – w drugim).

Ostatnia omawiana struktura to Lokata Kurs na Złotego II Banku BPH. To produkt wyjątkowy, gdyż dający tylko 90-proc. ochronę kapitału, ale za to jego potencjał zysku jest jak na polskie warunki wyjątkowy: inwestorzy zarobią aż 300 proc. tego, o ile spadnie kurs euro. Wystarczy więc, aby EUR/PLN na koniec inwestycji był o 5 proc. lub więcej niższy od początkowego, by rozwiązanie to okazało się atrakcyjniejsze od wariantu z pełną ochroną kapitału. Trzeba jednak pamiętać o tym, że w razie wzrostu kursu euro inwestorzy stracą 10 proc. ulokowanego kapitału, jest to zatem oferta dla osób akceptujących takie ryzyko.

Oferta Banku BPH ma niewątpliwie największy potencjał zysku, ale dwa lata na rynku Forex to okres bardzo długi, wydaje się – że zbyt długi. Tak długoterminowe obstawianie zmian kursów walut wiąże się ze sporym ryzykiem, obecny trend ma sporo czasu by odejść w niepamięć. Niby obecnie nic nie wskazuje na to, by miało nastąpić odwrócenie się globalnych prawidłowości, ale… pamiętajmy, że podobnie było w 2007 r., kiedy nikt nie przewidywał tak gwałtownego osłabienia się złotego.

Źródło: Structus.pl