Kupujący mieszkania nie sprawdzają, jakie jest ryzyko powodzi

Wybierając lokalizację domu lub mieszkania, które chcemy kupić,  bardzo rzadko bierzemy pod uwagę ryzyko podtopienia lub powodzi – wynika z praktyki doradców Home Broker. Tymczasem w takich miejscach też powstają osiedla i często świetnie się sprzedają.  Z danych gmin warszawskich wynika, że w tym mieście zagrożone podtopieniem mogą być: Wilanów, Praga Południe oraz część Białołęki.

W ostatnich tygodniach zima zaatakowała Polskę z bardzo dużą siłą. Rosnące hałdy śniegu stanowią poważne zagrożenie. Home Broker sprawdził które części Krakowa, Poznania, Warszawy i Wrocławia mogą być narażone na podtopienia. Takie informacje są dostępne w urzędach gmin, w Studiach Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego.

Z zasobów tych wynika, że nie tylko tereny bezpośrednio graniczące z rzekami są zagrożone podtopieniem. Mogą to być tereny odległe od koryt rzek nawet o kilka kilometrów. Dlatego dla mieszkańców poszczególnych dzielnic informacja o potencjalnym zagrożeniu – na które wskazują gminne dokumenty – może być całkowitym zaskoczeniem. Dotyczy to w szczególności osób,  które mieszkając w potencjalnie zagrożonej dzielnicy przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, nigdy nie zetknęły się z problemem wysokiego stanu wód.

Obszary zagrożone podtopieniem

Jakie dzielnice Warszawy, Wrocławia, Krakowa czy Gdańska mogą być zagrożone podtopieniem, gdy śnieg zacznie się topić? Na podstawie informacji dostępnych w urzędach gminnych sporządziliśmy zestawienie obszarów narażonych na powódź z prawdopodobieństwem 1% (tzw. woda stuletnia). Oznacza to, że raz na sto lat obszary te mogą znaleźć  się pod wodą. Są to tereny położone blisko rzek, oraz:

Wrocław wyjątkiem

Ze statystyk Home Broker wynika jednak, że niewiele osób wybierających lokalizację mieszkania czy domu bierze pod uwagę ryzyko zalania. Wyjątkiem jest Wrocław, dotknięty „wielką wodą” w 1997 r. – Wrocław i okoliczne miasta mają tragiczne doświadczenia z powodzią. W 1997 r. zalane zostały m.in. osiedla Kozanów, Nowy Dwór czy miasta takie, jak Siechnice – mówi Tomasz Gutowski, doradca Home Broker we Wrocławiu. – Prawie każdy klient rozważający zakup mieszkania w tych lokalizacjach pyta o ryzyko powodzi. Takie pytania pojawiają się też w przypadku innych osiedli, jeśli w pobliżu jest rzeka a mieszkanie jest na parterze – dodaje.

Według Przemysława Bokało, innego doradcy Home Broker z Wrocławia, w tym mieście średnio 15 na 100 klientów podejmuje rozmowę na temat ryzyka zalania. – Odsetek ten znacznie  zwiększa się w przypadku klientów rozważających zakup domu pod Wrocławiem, którzy niemal bez wyjątku zwracają uwagę na ten aspekt – dodaje.

Znacznie rzadziej pytania o podtopienia czy zalania pojawiają się w innych miastach. Przykładem może być Kraków, gdzie duża część obszaru willowo-apartamentowej dzielnicy Wola Justowska, najdroższej po Starym Mieście, położona jest na terenach zagrożonych tzw. wodą stuletnią czy tysiącletnią. – Dzielnica zagrożona jest podtopieniem w przypadku zamarzania Wisły, a działki budowlane osiągają cenę nawet 100 tys. zł za ar – mówi Bartłomiej Świrko, doradca Home Broker z Krakowa.

Kupujący domy bardziej obawiają się zalania

Zainteresowanie klientów problem podtopień czy zalania jest znacznie większe w przypadku osób kupujących grunty i domy niż mieszkania. – Dom na terenie zalewowym jest niesprzedawalny, gdy kupujący jest świadom mankamentów tej lokalizacji – przyznaje Sebastian Święcicki, doradca z Wrocławia. Nie zawsze jednak ryzyko podtopienia odstrasza klientów. Przykładem może być podtoruński Kaczorek.  – Osiedle to, już prawie dzielnica Torunia, jest co roku zalewane, ale ani cenom, ani klientom, ani prestiżowi tej okolicy to nie przeszkadza – mówi Krzysztof Głowacki, doradca Home Broker z Torunia.

Są inwestycje na terenach zagrożonych

Także deweloperzy, wybierając lokalizacje dla nowych projektów różnie podchodzą do problematyki podtopień czy zalania. Duże firmy zwykle wykonują badania geologiczne trenu. – Zdarza się, że nawet indywidualni inwestorzy wykonują takie badania pod zabudowę jednorodzinną  – przyznaje Anna Matkowska, doradca Home Broker z Warszawy.

Nie zawsze jest to jednak regułą. – Działki pod inwestycje na terenach pozalewowych są tańsze. Deweloperzy czasem wykorzystują to, że ludzie mają krótką pamięć. W takich lokalizacjach pod budynkami robione są  garaże, a partery są nieco wyższe – przyznaje Mateusz Placek, doradca z Wrocławia. W Krakowie przykładem mogą być wszystkie inwestycje powstające w bezpośredniej bliskości bulwarów wiślanych. Takie inwestycje zawsze wymagają specjalnych zabezpieczeń przed zalaniem na etapie prac ziemnych.

Źródło: Home Broker