Miniony tydzień stał pod znakiem rosnącego euro i słabiej zachowującego się złotego. Przed kursem EUR/USD jednak kolejna przeszkoda.
Miniony tydzień przyniósł to, na co czekali wszyscy inwestorzy walutowi – rozstrzygnięcie sytuacji na parze eurodolara. Kurs wybił się wreszcie z trendu bocznego przekraczając poziom 1,48 i dochodząc do 1,488 na koniec tygodnia. Wzrost euro i spadek dolara spowodował inną zjawisko, które mogłoby być symbolem minionego, ciekawego, tygodnia – nowe rekordy złota. Kruszec z dnia na dzień ustanawiał historyczny szczyt, przekraczając nawet poziom 1060 dolarów.
Taniejący dolar przyczynił się także do zwyżek na innych surowcach, tu warto wspomnieć o ropie naftowej, która przebijając 75 dol. za baryłkę pokazała aspiracje do wyższych cen.
Rosnący trend euro był podtrzymywany paradoksalnie przez dobry początek wyników spółek w USA, który wspierał bardziej ryzykowane aktywa niż amerykańskie papiery rządowe. Dobrze radziły sobie m.in. takie spółki jak Goldman Sachs, JP Morgan czy Intel.
Za euro nie podążył jednak złoty. Naszej walucie nie udało się przebić żadnych kluczowych oporów. Najbliżej było na dolarze, gdzie kurs USD/PLN doszedł do 2,8 zł, jednak cóż z tego, skoro EUR/PLN nie mógł trwale zejść poniżej 4,2 złotych. Nasza waluta wciąż ma problemy z powodu przyszłorocznego deficytu, który staje się tym bardziej groźny, że niepewne stają się wpływy z prywatyzacji. Przeszkadzała także sytuacja budżetowa na Łotwie, która musiała negocjować cięcia głównego planu państwa ze swoimi kredytodawcami, między innymi Unią Europejską. Inwestorzy bali się kupować nie tylko złotego, ale także waluty regionu.
Nowy tydzień będzie z pewnością nie mniej ciekawy niż ten poprzedni. Już dziś poznamy dane o produkcji przemysłowej w Polsce, oraz usłyszymy wieczorem słowa Bena Bernanke, które mogą zachwiać dolarem. Warto również zauważyć, że kurs EUR/USD doszedł w okolice poziomu 1,5 dol., który to historycznie jest bardzo mocnym oporem : były spore problemy z jego pokonaniem w czasie od listopada do lutego 2007 roku. Już teraz kurs ma kłopoty z przebiciem poziomu 1,49. O tym, czy się uda w największym stopniu dalej będą decydować wyniki spółek za III kwartał.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo