Latem więcej odszkodowań w branży HoReCa

Prowadzenie działalności w branży hotelarsko – restauracyjno – cateringowej  wiąże się z dużym ryzykiem. Szczególnie wzrasta ono latem, gdy zwiększa się m.in. liczba zatruć pokarmowych. Zgodnie z danymi Państwowego Zakładu Higieny, odnotowuje się ich kilkadziesiąt tysięcy rocznie. Ile z nich pochodzi z branży HoReCa? Tego dokładnie nie wiadomo, jednak każdy udowodniony przypadek wiąże się z koniecznością wypłaty odszkodowania na rzecz konsumenta. Jak można zminimalizować ryzyko?

Kodeks cywilny mówi o obowiązku naprawienia szkody, która powstała z winy danego podmiotu. Jeżeli klient restauracji udowodni, że uległ zatruciu po spożyciu w niej posiłku i z tego tytułu poniósł szkodę, wówczas właściciel będzie musiał ponieść koszty tego zdarzenia w wysokości zasądzonej przez sąd lub na podstawie ugody. – Obejmują one nie tylko zadośćuczynienie za krzywdę, wydatki na leczenie i rehabilitację danej osoby, ale również wartość utraconych zarobków w okresie, w którym nie mogła ona pracować – mówi Jarosław Oleksy, prezes zarządu Alea Broker.

W grę wchodzą niemałe kwoty pieniężne. Świadomość odszkodowawcza polskiego społeczeństwa systematycznie rośnie, dlatego też prowadzący działalność hotelarsko – gastronomiczno – cateringową są coraz częściej narażeni na roszczenia ze strony gości. Oczywiście mogą oni bronić się przed nieprzyjemnymi sytuacjami, jednak zachowanie najwyższych standardów higieny oraz zwracanie uwagi na jakość przygotowywanych potraw nie eliminuje wszystkich zagrożeń. Przykładowo, prawidłowe oznaczenie bezglutenowych dań nie wyklucza możliwości zatrucia wynikającego np. z powodu wykorzystania produktów – mięsa, jajek itd. – zawierających bakterie salmonelli. Takie okoliczności nie zmniejszają również odpowiedzialności właścicieli restauracji czy firmy cateringowej.

Na rynku istnieją jednak ubezpieczenia dopasowane do indywidualnych potrzeb branży HoReCa. W znacznym zakresie niwelują one niekorzystne skutki prowadzonej działalności. Przy odpowiedniej konstrukcji, polisy OC pokrywają roszczenia z tytułu szkód majątkowych (kradzież płaszcza z szatni) oraz osobowych (zatrucia, złamanie nogi na śliskiej posadzce). Jednak w momencie zawierania umowy należy zwrócić uwagę na kilka ważnych kwestii.

– Pierwszą z nich jest suma gwarancyjna, czyli kwota do wysokości której zakład ubezpieczeń odpowiada za szkody . W dzisiejszych czasach sumy gwarancyjne w wysokości 100 tys. lub 200 tys. zł okazują się zbyt niskie dla większości firm. Nie jest istotna więc średnia wysokość rachunku w restauracji (na tej podstawie czasami dobierana jest suma ubezpieczenia), lecz maksymalna możliwa szkoda, którą możemy wyrządzić. Przykładowo, firma cateringowa obsługująca przyjęcie na kilkaset osób może jednym zatrutym posiłkiem spowodować dużo większą szkodę niż mała kawiarnia – zauważa Jarosław Oleksy.

Kolejny ważny aspekt stanowi zakres ubezpieczenia. Niezbędnym minimum jest uwzględnienie w nim odpowiedzialności cywilnej kontraktowej wraz z odpowiedzialnością za produkt z klauzulą przenoszenia chorób zakaźnych. Zakres polisy nie powinien różnić się w zależności od wielkości lokali. Oczywiście ryzyko wyrządzenia szkody klientom np. kawiarni jest znacznie niższe, niż w dużej restauracji, jednak nawet mały kawałek ciasta może doprowadzić do sporej szkody. Podobne zasady dotyczą prowadzenia działalności sezonowej. Jeżeli jednak lokal otwarty jest np. tylko latem, wówczas istnieje możliwość wykupienia półrocznej polisy, co ma także wpływ na wysokość składki. Oprócz powyższych elementów, warto zwrócić również uwagę na wyłączenia zawarte w ogólnych warunkach ubezpieczenia. Uważne zapoznanie się z treścią umowy pozwala na wyjaśnienie najważniejszych kwestii i dostosowanie się do wymogów ubezpieczyciela.

Na szczęście właściciele lokali restauracji i firm cateringowych coraz częściej mają świadomość ryzyk występujących w branży oraz konieczności zabezpieczenia się przed nimi. – Posiadam OC, ponieważ zdaję sobie sprawę, że przy takim rodzaju działalności jest to niezbędne. Zakres ubezpieczenia wynegocjowany przez brokera zawiera klauzule OC pracodawcy, OC za produkt oraz z tytułu przenoszenia chorób zakaźnych. Suma gwarancyjna mojej polisy wynosi 1 mln zł. Ubezpieczenie daje mi komfort, bo mimo, że do tej pory nie miałam żadnej szkody, to wiem, że może się trafić klient, który złamie ząb na pestce od oliwki i będzie chciał otrzymać z tego tytułu odszkodowanie – mówi Katarzyna Hanusz, właścicielka restauracji Rejs w Białymstoku.

O ubezpieczeniu powinni pamiętać zarówno organizatorzy imprez (konferencji, pikników itp.) zamawiający catering,  właściciele hoteli, w którym znajduje się restauracja, jak i firmy cateringowe (będące podwykonawcami). W wielu przypadkach ubezpieczyciel wypłacający odszkodowanie ma możliwość regresu do sprawcy szkody, jednak nie zawsze tak się dzieje. – Jeżeli firma korzysta z usług podwykonawców, zakład ubezpieczeń po wypłacie odszkodowania może się zwrócić o zwrot wypłaconej kwoty do podwykonawcy (o ile zawarta będzie odpowiednia klauzula o właściwej treści). Warto więc sprawdzić, czy szkody wyrządzone przez podwykonawców są objęte ochroną ubezpieczeniową. Należy pamiętać, że odpowiedzialność cywilna wynikająca z kodeksu jest zawsze szersza niż zakres polisy.

Właściciel nie powinien uważać więc, że skoro posiada OC, nie grozi mu żadne roszczenie. Prawidłowa konstrukcja ubezpieczenia gwarantuje znaczne ograniczenie takiego ryzyka, jednak nie niweluje w stu procentach wszystkich możliwych szkód – podsumowuje Jarosław Oleksy.

Źródło: Prelite – Agencja Public Relations