Lekkie osłabienie złotego na początku sesji

Na początku dzisiejszej sesji złoty osłabia się, a notowania EUR/PLN zwyżkują w okolice poziomu 3,9000. Ruch ten ma jednak miejsce w ramach konsolidacji, a wartość 3,9000 zł za euro powinna powstrzymywać silniejszą deprecjację.

Dziś rozpoczyna się comiesięczne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej – decyzję RPP poznamy jutro. Jest prawie pewne, że Rada nie zmieni stóp procentowych. Zgodność członków RPP powinna być w tym miesiącu większa niż w marcu, kiedy część decydujących opowiadała się za obniżkami stóp. Skuteczna interwencja Narodowego Banku Polskiego zmniejsza bowiem potrzebę oddziaływania na rynek walutowy za pośrednictwem stóp procentowych.

Wraz ze złotym osłabia się dziś również forint. Za zwyżką EUR/HUF stoją jednak konkretne czynniki fundamentalne. Wiceprzewodniczący nowo wybranej partii rządzącej Fidesz opowiedział się za dalszymi cięciami stóp procentowych – po wczorajszej obniżce kosztu pieniądza na Węgrzech, główna stopa kształtuje się tam na poziomie 5,25%. Ponadto wspomniał on, iż współpraca pomiędzy rządem a bankiem centralnym powinna być silniejsza, co rodzi obawy o możliwość nacisków politycznych na neutralne w założeniu władze monetarne. Partia Fidesz jest również zwolennikiem liberalnej polityki fiskalnej, co nie wróży dobrze ambitnym założeniom budżetowym na ten rok, przewidującym deficyt finansów publicznych na poziomie 3,8% PKB. Według szacunków partii natomiast deficyt może osiągnąć wartość 7% PKB.

Nastrojom inwestycyjnym w regionie nie służą również dzisiejsze zamieszki w ukraińskim parlamencie. Są one efektem niezadowolenia społecznego ze sprawowania rządów przez niedawno wybraną prorosyjska partię W. Janukowycza.

Na początku dzisiejszej sesji azjatyckiej kurs EUR/USD testował opór na poziomie 1,3400. Próba przebicia tej bariery po raz kolejny zakończyła się niepowodzeniem. O godz. 10.00 za euro płacono ok. 1,3350 USD. W najbliższym czasie nie można wykluczyć kolejnych testów 1,3400. O większy ruch ponad ten poziom może być jednak trudno.

Oprócz technicznego oporu, zwyżkę eurodolara ponownie hamują czynniki fundamentalne. Wczoraj potencjał wzrostowy kursu tej pary walutowej osłabiły wypowiedzi przedstawicieli Niemiec. Mimo że udzielenie pomocy Grecji przez całą strefę euro wydawało się już sprawą przesądzoną, A. Merkel stwierdziła, że kraj ten musi spełnić pewne wymogi, by otrzymać wsparcie od Niemiec. Do wymogów tych należy przede wszystkim stworzenie przy udziale MFW wiarygodnego, kilkuletniego planu redukcji deficytu budżetowego. Stanowisko Niemiec jest o tyle istotne, że państwo to ma udzielić Grecji największej pożyczki wśród członków strefy euro.

Dopóki A. Merkel nie wyrazi zgody na udzielenie pomocy, prawdopodobnie będzie trudno o większe wzrosty w notowaniach EUR/USD. Za pozytywny sygnał dla kursu tej pary walutowej należy jednak uznać fakt, że pomimo dalszego wzrostu spreadu pomiędzy rentownościami greckich i niemieckich obligacji (w przypadku 10-latek ustanawiane są kolejne historyczne rekordy), nie notuje on już większych spadków. Rodzi to szansę, że w momencie, gdy negatywne nastroje wokół Grecji ulegną ponownemu zmniejszeniu, eurodolar odnotuje silniejszy wzrost.

Opór ze strony Niemiec prawdopodobnie sprawi, iż losy pakietu pomocowego dla Grecji w kolejnych dniach w dalszym ciągu będą istotne dla notowań euro względem dolara. Oprócz tego ważny może okazać się jutrzejszy komunikat po posiedzeniu amerykańskiego Komitetu Otwartego Rynku oraz publikowane w piątek wstępne dane o PKB Stanów Zjednoczonych w I kw. Dzisiaj z istotniejszych wskaźników poznamy jedynie z USA indeks cen domów oraz indeks zaufania konsumentów, sporządzany przez Conference Board.

Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers