Większość parkietów na świecie była wczoraj bardzo niezdecydowana. Dziś zapowiada się bardziej ciekawie – ze względu na informacje z USA oraz decyzję EBC w sprawie stóp procentowych.
Środowy handel czy to w Europie czy za oceanem nie należał do zapierających dech w piersiach. Indeksy zakończyły sesję kosmetycznymi zmianami. Co ciekawe podczas sesji w USA S&P500 przebił nawet dotychczasowy tegoroczny rekord, jednak bykom nie udało się go utrzymać do końca. Brak przekonania cechował większość inwestorów.
Tymczasem powody do wzrostów były. Raporty dotyczące amerykańskiej rynku pracy okazały się pozytywne: zarówno informacje z agencji Challengera jak i ADP wskazały na mniejszą niż w październiku liczbę zwolnień. Do tego w Beżowej Księdze Fed, opisującej stan gospodarki w USA, napisano, że w okresie ostatnich prawie dwóch miesięcy gospodarka USA odżyła (choć skromnie – jak dodano).
Brak trwalszego niż pierwsze godziny handlu entuzjazmu jest zaskoczeniem, szczególnie, że mamy już grudzień – więc przysłowiowy święty mikołaj mógłby zawitać na parkiety. Być może rynek zrehabilituje się większymi emocjami w piątek, gdy światło dzienne ujrzą oficjalne rządowe dane na temat stopy bezrobocia w Stanach Zjednoczonych.
Marazm panował także na GPW, WIG20 zyskał 0,61 proc., WIG niewiele mniej, natomiast obroty ledwo co przekroczyły 1,1 mld złotych. Sumując te wszystkie informacje można wysnuć wniosek, że albo rynek czeka na piątkowe dane (choć wtedy powinien bardziej zareagować na dzisiejsze informacje) albo też – w głowach inwestorów siedzi myśl o korekcie i nie za bardzo kwapią się kupowanie akcji na górce. W końcu roczne wyniki dzięki 10-miesięcznej hossie i tak będą bardzo dobre, po co więc podejmować nadmierne ryzyko przed nowym rokiem?
Dziś możemy liczyć na nieco więcej wrażeń niż wczoraj – przynajmniej w teorii. O godz. 14:30 odbędzie się konferencja po decyzji EBC w sprawie stóp procentowych. Ciągle nie można wykluczyć bardziej ostrych słów Jean-Claude Tricheta co do słabości dolara, choć akurat w ostatnim czasie kurs EUR/USD posuwa się raczej w bok niż w górę.
Półtorej godziny później opublikowany zostanie bardzo ważny indeks ISM dla usług w USA. We wtorek indeks ISM dla przemysłu został trochę zignorowany, ale tak naprawdę to usługi stanowią grom gospodarki USA – można się więc spodziewać reakcji rynku.
Najważniejsze jednak, że niedźwiedzie nie znajdują argumentów dla siebie. Póki co rynek odpoczywa, ale cały czas inwestorzy mają portfele wypełnione, może nie po brzegi, akcjami.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo