Leszek Czarnecki: Dużo trudniej jest utrzymać pieniądze niż je zarobić

17 listopada 2009 w Warszawie oficjalnie rozstrzygnięto konkurs „Studiuję, pracuję, zarządzam”, który odbył się w ramach programu Przedsiębiorczość – inicjatywa Leszka Czarneckiego. Laureat konkursu uzyskał wsparcie jednego z najbardziej znanych polskich przedsiębiorców, który zainwestował w rozwój zwycięskiego pomysłu 100 tys. zł.

Zwycięzcą konkursu Studiuję, pracuję, zarządzam został Mateusz Pycia, 24-letni świeżo upieczony absolwent Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Leszek Czarnecki zdecydował się wesprzeć jego firmę zNatury.pl, która zajmuje się dostarczaniem wysokiej jakości ekologicznych produktów, pochodzących od sprawdzonych i wiarygodnych dostawców. Zapytaliśmy fundatora o jego początki w biznesie oraz o to, dlaczego wybrał akurat ten projekt:

Leszek Czarnecki: To, co mi się u młodszego kolegi spodobało to fakt, że ma już dość duże doświadczenie w biznesie. Prowadzi go już od ponad dwóch lat z dużym sukcesem. To nie jest zbyt częsta sytuacja. Nie ma wielu ludzi, którzy w tak młodym wieku zaczynają biznes i od razu z sukcesem. Myślę, że z jednej strony pieniądze, które przekazujemy, a z drugiej strony pomoc merytoryczna i know how powinny pomóc temu biznesowi. Ja bardzo mocno trzymam kciuki i sekunduję, żeby się udało.

Dziś jest Pan najbogatszym Polakiem. Jakie były początki Pana działalności?

Działalność rozpoczynałem w bardzo młodym wieku. Pamiętam, że miałem nieprawdopodobne problemy z pogodzeniem studiów i prowadzenia firmy. Do tego stopnia, że studia musiałem przedłużyć, bo nie byłem w stanie w terminie ich ukończyć. Miałem też problem ze swoim wiekiem: nikt mnie poważnie nie traktował. Z tego powodu zapuściłem duże wąsy i brodę, żeby się wydawało, że mam więcej lat. Miałem 22 lata, gdy rozpoczynałem działalność, a chciałem wyglądać na przynajmniej 27.

Jak Pan zjednywał sobie ludzi wokół siebie?

Na początku założyłem firmę robót podwodnych. To byli koledzy, z którymi nurkowałem. W nurkowaniu nie liczy się wiek, a stopnie nurkowe. Ja byłem bardzo młodym instruktorem i z natury rzeczy ludzie, którzy byli ode mnie parę lat starsi i mieli niższe kwalifikacje, musieli mi podlegać. Natomiast biznesowo to był horror.

To były początki…Podobno to ten pierwszy milion jest najtrudniejszy?

Ja bym powiedział inaczej. Ostatnio wszyscy powtarzają, ze dużo trudniej jest utrzymać pieniądze niż je zarobić. Bardzo dobitnie pokazał to obecny kryzys. Dużo trudniej było utrzymać ten milion w kryzysie niż go zarobić. Pierwszy milion nie musi być najtrudniejszy. Jeżeli jest dobry pomysł i dobrzy ludzie, którzy ten pomysł będą wdrażali, to nie jest wbrew pozorom, takie trudne. Najtrudniejsze jest utrzymanie przez wiele lat intensywnego tempa wzrostu i utrzymanie podobnej skali rozwoju spółki. Czyli albo utrzymanie stanu posiadania, albo wręcz powiększanie.

Prowadzi Pan intensywną działalność wspierającą biznesy młodych ludzi. W tym roku ruszyła firma Tax Care. Pojawiacie się także na uczelniach. Czy młodemu człowiekowi jest trudno odnaleźć się na starcie w biznesie?

Młody człowiek z jednej strony ma dużo zapału i odwagi, ale z drugiej strony świat jest coraz bardziej skomplikowany. Trzeba coraz więcej wiedzy. Niestety niewiele instytucji w Polsce i całe otoczenie nie specjalnie sprzyja otwieraniu biznesów. Przepisy podatkowe, księgowe, rachunkowe, ZUS – to wszystko jest dość skomplikowane. Tak naprawdę młody przedsiębiorca jest bardzo zestresowany: Czy ten pomysł wyjdzie? Skąd weźmie pieniądze? Na pewno nie jest prosto. Myślę, że kiedyś było zdecydowanie łatwiej. Kiedyś tak naprawdę trzeba było wykazać się dużą odwagą, żeby podjąć działalność gospodarczą. Pieniądze na biznes były raczej bardzo niewielkie do zainwestowania. Brak konkurencji na rynku praktycznie wymuszał sukces. Jeśli ktoś nie popełnił naprawdę nadzwyczajnych błędów, to w zasadzie był skazany na sukces. Teraz już tak nie jest. Teraz jest duża konkurencja i dużo trudniej jest odnieść sukces. Łatwiej jest zdobyć pieniądze, to prawda. Łatwiej też zdobyć wiedzę, jak prowadzić biznes. Mimo wszystko myślę, że teraz jest dużo trudniej.

Jakie błędy popełniają młodzi przedsiębiorcy?

Młodzi popełniają te same błędy, które robią dorośli przedsiębiorcy, czyli: przeszacowanie kosztów, niedoszacowanie popytu, zła inwestycja…

Być może warto byłoby podjąć inicjatywę kredytu na start dla młodych ludzi?

Z całą pewnością. Muszę tu jednak trochę przejść na drugą stronę i odpowiadać za banki. Trudno jest szacować ryzyko, szczególnie w tej chwili, gdzie gospodarka jest w dość trudnej sytuacji. Relatywnie wysokie bezrobocie prawdopodobnie jeszcze przez pewien czas będzie rosło. Trudno jest szacować ryzyko na te kredyty, w związku z tym trudno ustalić procedury gdzie one byłyby łatwo dostępne, a z drugiej strony prawdopodobnie byłyby one dość drogie. Młodzi ludzie faktycznie boją się wejść do banku, gdyż jest on dość zbiurokratyzowaną instytucją. Jest to naturalna bariera. Myślę, że dużą pomocą tutaj będzie rozwój bankowości internetowej. To jest ta sfera i miejsce, gdzie młodzi czują się dobrze. Są w tej chwili dwa banki, które finansują otwierane biznesy. Są to stosunkowo niewielkie kwoty.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Rozmawiała Barbara Koziar
Bankier.pl

Źródło: Bankier.pl