Decydując się na produkt strukturyzowany powinniśmy pamiętać, że „kokosów” na nim nie zarobimy. Takie złote strzały dające 50% czy 40% zdarzają się bardzo rzadko. Za atrakcyjny zysk produktu strukturyzowanego można uznać zysk co najmniej kilkunastoprocentowy – mówi w rozmowie z Bankier.pl Marcin Krasoń, analityk Open Finance.
Kilka produktów strukturyzowanych zakończyło się z wynikiem dwucyfrowym jeśli chodzi o procenty. Czy to jest znak, że struktury proponowane przez banki są coraz lepsze?
–Rzeczywiście w ostatnim okresie coraz więcej jest takich struktur, które kończą się dając 15 a nawet 18 czy 19 procent w skali roku. Ten całkiem atrakcyjny wynik nie jest znakiem tego, że nagle polskie banki zdecydowały się zaoferować klientom coś atrakcyjniejszego. To jest po prostu kwestia timingu.
Najłatwiej można zarobić trafiając w giełdowe dołki. Najpopularniejszym w Polsce aktywem bazowym struktur jest indeks WIG20 i oczywiście są to struktury nastawione na jego wzrost. Jeżeli w lutym ubiegłego roku mieliśmy dołki, to ktoś, kto zainwestował w najgorszym momencie, nie powinien już więcej stracić. Stąd teraz jest coraz więcej struktur z atrakcyjnym zyskiem i zdaje się, że w najbliższym okresie będzie tak samo, ponieważ kończą się te produkty, które startowały, kiedy indeks był nisko.
Z drugiej strony, fundusze inwestycyjne czy gra na giełdzie to zyski rzędu np. 50%. W przypadku struktury, sukcesem było 19% Wealth Solutions. czemu lepiej wybrać struktury niż agresywniejszą grę na giełdzie?
W inwestowaniu zawsze jest tak, że im większe ryzyko, tym większa możliwość zysku. W strukturach dzięki ochronie kapitału nie można stracić, a zyski wynoszą maksymalnie dwadzieścia kilka procent. Inaczej sytuacja przedstawia się w funduszach akcji czy w samych akcjach, gdzie można stracić, ale też bardzo dużo zarobić – zdarza się tam nawet 100% w skali roku. Struktury są troszeczkę pośrodku – między bezpieczną inwestycją w lokatę bankową a agresywnym funduszem akcji. Z jednej strony dają ochronę kapitału, a z drugiej – zysk jest na średnim poziomie. Wybierając produkt strukturyzowany zawsze trzeba pamiętać o tym, że na pewno „kokosów” na nim nie zarobimy. Takie złote strzały dające 50% czy 40% zdarzają się bardzo rzadko i jest to raczej wyjątek potwierdzający regułę. Za atrakcyjny zysk produktu strukturyzowanego można uznać zysk co najmniej kilkunastoprocentowy.
Czyli nie możemy traktować struktur jako swojego rodzaju narzędzi oszczędnościowych dołączanych przez banki do niżej oprocentowanych lokat czy kont oszczędnościowych – tylko raczej jako inwestycję?
Tak. Zdecydowanie jest to inwestycja, która jednak powinna być tylko uzupełnieniem, częścią portfela inwestycyjnego. Pamiętajmy, by nie opierać naszego portfela inwestycyjnego na jednym aktywie, na jednym rodzaju produktów inwestycyjnych. Ze strukturami generalnie jest tak, że to są produkty raczej dla klientów świadomych. Dla klientów, którzy wiedzą jak to działa, którzy nie zdziwią się, jeśli nie dostaną odsetek. Klienci często myślą, że jeżeli produkt strukturyzowany jest lokatą, to zysk jest pewny. Później okazuje się, że dostają tylko zwrot kapitału i mają pretensje do banku, że „ukradł” ich pieniądze. To oczywiście nieprawda, ale wynika z winy banku, który nie przeprowadził odpowiedniej edukacji tych klientów. Klient musi dokładnie wiedzieć w co inwestuje i w jaki sposób może zarobić.
A tymczasem w zeszłym tygodniu mieliśmy pewien wysyp wręcz nowych struktur, nowych produktów tego typu. Banki takie jak BPH, Millennium ING, BOŚ Bank czy Alior, zaproponowały klientom nowe oferty. Jak patrzeć na przyszłość tego segmentu rynku?
Ostatnio pojawiło się sporo nowych produktów, najwięcej opartych na kursie EUR/PLN. W tym momencie jest to bardzo popularne aktywo. To chyba dlatego, że w mediach analitycy i eksperci mówią, że złoty będzie się nadal umacniał. Możliwe, że banki chcą wyjść w tym kierunku, aby dać klientom szansę zarobku. Oczywiście jest to dla klientów bardzo dobra sytuacja, bo mają wybór. Jeżeli ktoś chce zarobić na spadku kursu euro, to ma w tej chwili aż 8 produktów do wyboru. Niestety są w tym struktury lepsze i gorsze, ale jeżeli mamy wybór, to możemy porównać i wybrać ten rzeczywiście najatrakcyjniejszy produkt. Nikt nie jest nieomylny, więc trudno powiedzieć, czy rzeczywiście te przewidywania analityków się sprawdzą. Jak pokazał ostatni globalny kryzys, trudno jest cokolwiek przewidzieć i może dojść do takiej sytuacji, że kurs EUR/PLN pójdzie jednak w drugim kierunku, a wtedy wszystkie te osoby, które inwestują teraz w takie produkty, będą mocno rozczarowane. Inwestowanie zawsze wiąże się z ryzykiem, w przypadku struktur to ryzyko oznacza po prostu brak zysku.
Źródło: Przegląd Finansowy Bankier.pl