Maria Pasło-Wiśniewska na czele wyścigu do fotela szefa PKO BP

„Co prawda politycy PO głośno deklarują, że nie będzie masowej wymiany zarządów w państwowych spółkach, trudno jednak sobie wyobrazić, by nowy minister skarbu nie zdecydował się na fotelu prezesa PKO BP, największej finansowej instytucji kraju, posadzić własnego człowieka. I choć typowany na szefa resortu skarbu w przyszłym koalicyjnym rządzie PO i PSL Zbigniew Chlebowski zaznaczył, że nie wyklucza sprzedaży części akcji PKO BP i zmniejszenia udziałów Skarbu Państwa do poziomu poniżej 50 proc. z 51,49 proc, to obecnie bank pozostaje pod ścisłą kontrolą państwa.”, pisze „Dziennik”.

„Kto może zastąpić Juszczaka? Na nieformalnej giełdzie najmocniejszym kandydatem wydaje się Maria Pasło-Wiśniewska. Do niedawna zasiadała w sejmowych ławach jako posłanka PO. Jednak w ostatnich wyborach nie startowała – sama zrezygnowała z ponownego ubiegania się o mandat. To rozwiązuje ewentualny konflikt: praca w Sejmie czy kierowanie olbrzymią instytucją finansową. – Za panią Pasło-Wiśniewską przemawiają dwa fakty: przez lata kierowała głównym rywalem PKO BP – bankiem Pekao SA. Trudno więc jej zarzucić brak doświadczenia. Po drugie, w tym roku startowała już w konkursie na prezesa PKO BP, co świadczy, że jest zainteresowana tym stanowiskiem – zauważa członek zarządu jednego z dużych banków komercyjnych.”, czytamy w „Dzienniku”.

Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Dziennika”.