Mateusz Ostrowski przechodzi do Open Finance

Jak się dowiedzieliśmy, Mateusz Ostrowski z Radia PIN przechodzi do Open Finance. W nowym miejscu będzie się zajmował prawdopodobnie m.in. finansami osobistymi i giełdą, wspomagając jako ekspert Emila Szwedę. To również odpowiedź na ostatnie wzmocnienia w Expanderze, gdzie za chwilę pojawi się Kasia Siwek z Parkietu.Dwaj najwięksi brokerzy kredytowi i inwestycyjni w Polsce przykładają ogromną rolę do swojego wizerunku w mediach. Poza tradycyjną reklamą, na którą wydają spore środki, bardzo dużą uwagę zwracają na PR, a przede wszystkim możliwość prezentowania na zewnątrz swojej eksperckiej wiedzy. Jako pośrednicy, którzy nie są związani z jedną instytucją finansową, mają znacznie łatwiejszą możliwość prezentowania swoich analiz i opinii w różnych mediach. I trzeba przyznać, że w tej roli sprawdzają się znakomicie, na czym korzystają wszyscy zainteresowani, bo zakres i poziom prezentowanych informacji znacznie się podnosi. Dlatego też obie firmy nie szczędzą środków na różnego rodzaju analizy, raporty i badania, często nawet kupując je od zewnętrznych instytucji. Trudno w sumie sobie wyobrazić, kto inny mógłby to robić w aż tak dużym zakresie. Z tego względu działalność tych firm należy uznać za bardzo pożyteczną, budującą i edukującą rynek.

Oczywiście są też i ciemne strony ich medialnej działalności. Wiele osób to właśnie między innymi te firmy oskarża o podsycanie leków i wątpliwości klientów, co w prostej drodze prowadzi do rynkowych spekulacji. W końcu to w interesie tych firm jest to, żeby klienci cały czas brali kredyty, nawet jeśli ceny nieruchomości czy akcji są w niektórych przypadkach irracjonalne. No ale pośrednicy to przecież tylko jeden z elementów całego układu, w którym w równym stopniu biorą udział media (czyli my również), instytucje finansowe, agenci nieruchomości, etc. Euforia hossy nie daje dojść do głosu pesymistom, tak jak trudno odnaleźć optymistów w czasie bessy. Taka już natura tego procesu. Ewentualne materiały ostrzegające przed bańką, traktowane są jako rynkowa ciekawostka, aczkolwiek są później traktowane jako chwalebny przykład wizjonerstwa ich autora. Inna sprawa, że w międzyczasie, od momentu ogłoszenia opinii do faktycznego nadejścia tej zapowiadanej bessy, mogą minąć tygodnie, miesiące, a w przypadku niektórych fatalistów nawet lata. Kryzysu przewidzieć dokładnie nie udało się jeszcze nikomu.

Ze wszystkich pośredników działających na rynku, naszym zdaniem ostatnio to Open Finance wyróżnia się, jeśli chodzi o współpracę z mediami. Trzeba mu to uczciwie oddać, chociaż na przykład posunięcie z Makoszem było już różnie odbierane (mimo, że skuteczne). Zresztą sama firma pokazała, że można na tym rynku rozwijać się w wyjątkowo szybkim tempie, znacznie szybciej niż konkurencja. Przejście do tego doradcy Ostrowskiego powinno umocnić jego medialną pozycję.

Z drugiej strony Expander chyba w końcu zdał sobie sprawę, że zaczął powoli zostawać w tyle. Dlatego przestał skąpić pieniądze na PR i medialne przygotowanie co lepszych doradców. Konkurencja zapowiada się zatem bardzo ciekawie – zwłaszcza, że nowe osoby mają już duże doświadczenie, wiedzę i kontakty.

Biorąc jednak pod uwagę, że te działania są równie efektowne, jak często kosztowne, można się spodziewać, że w najbliższym czasie to właśnie Expander będzie za chwilę bardziej brylował w mediach. Open osiągnął to co chciał, a po jego przykładzie widać, że te działania mogą mocno wpłynąć na ostateczną wycenę firmy. Może to być o tyle istotne, że po rynku chodzą obecnie słuchy, że jeśli trafi się kupiec z dobrą ceną, to GE może sprzedać nawet całego Expandera. Zwłaszcza, że w sumie jesteśmy w szczycie koniunktury i właśnie teraz można dostać za tego rodzaju firmę najwięcej pieniędzy. A takie posunięcie nie jest przecież wykluczone w kontekście kupna przez GE mini-BPH.

Po wynikach finansowych widać, że pośrednicy finansowi radzą sobie doskonale i jest to wyjątkowo perspektywiczny rynek. Warto przy tym zauważyć, że przynajmniej pod względem działań PRowskich, firmy te wyprzedzają niejedną instytucje finansową. Oczywiście jest im łatwiej, bo mniej tutaj obaw o kryptoreklamę, ale tak czy inaczej poziom ich komunikacji stoi na wyjątkowo wysokim poziomie. Być może to efekt tego, że poza osobami na codzień odpowiedzialnymi za kontakt z mediami, firmy stawiają na ludzi z doświadczeniem w branży. Warto jednak tutaj wspomnieć, że to co zyskują oba podmioty, tracą duże i uznane media. A tutaj nadrobienie „strat” jest czasochłonne. Akurat finanse to dziedzina, która nie pociąga wszystkich, a późniejsze zebranie odpowiedniego doświadczenia to często przynajmniej rok, półtora. Boleśnie może to niedługo odczuć Parkiet, który do niedawna miał najmocniejszy dział finansowy. Z naszych informacji wynika, że poza Kasią Siwek, z tego dziennika do konkurencji, może również odejść Halina Kochalska. Gdyby tak było, to ze starej, bankowej gwardii pozostanie tam właściwie chyba tylko Łukasz Wilkowicz. Łatwo zatem nie będzie, chociaż w sumie zobaczymy jak to się wszystko potoczy.