mBank zaprezentował dziś wyniki za II kwartał i szczegóły na temat nowej strategii na lata 2016-2020. Bank chce być bliżej klienta między innymi dzięki dalszemu rozwojowi kanałów mobilnych (podejście „mobile first”). Nie planuje jednak restrukturyzacji sieci, choć część placówek przeniesie w inne miejsca.
Nowa strategia na lata 2016-2020 została zatytułowana „mobilny Bank”. Wśród jej założeń jest dalsze wzmacnianie roli aplikacji mobilnej w procesie akwizycji klientów. Bank chce zwiększyć bazę aktywnych użytkowników bankowości mobilnej oraz sprzedaż produktów przez ten kanał. Ponadto planuje zminimalizować lukę funkcjonalną między bankowością internetową, a mobilną.
Strategia zakłada także lepsze „dopieszczanie” klientów. Żeby osiągnąć pożądany efekt, mBank planuje rozszerzyć źródła informacji, aby bardziej precyzyjnie oferować produkty i usługi (kłania się nam tu „big data”). Chce im dostarczać dokładnie to, czego oczekują w danym momencie. Ma też ambitny plan: planuje pozyskiwać 1/3 młodych wchodzących na rynek bankowy.
I choć nowa strategia będzie prowadzona w duchu idei „mobile first”, to bank nie planuje zwolnień. Zakłada wzrost biznesu przy utrzymaniu obecnej wielkości zatrudnienia. Podczas konferencji prasowej prezes mBanku Cezary Stypułkowski powiedział, że sieć około 200 placówek jest dla banku wystarczająca i nie widzi powodów, by ją drastycznie zmniejszać.
Stypułkowski dodał, że obecnie po 10-15 latach wygasają jednak umowy najmu niektórych lokali, więc bank chce przenieść część placówek do centrów handlowych. Będą to tzw. lekkie punkty informacyjno-sprzedażowe. Na koniec II kwartału mBank miał 12 lekkich placówek, 121 oddziałów własnych (po MultiBanku), 4 centra doradcze i 84 mKioski (w tym partnerskie). Do tego sieć dystrybucji Aspiro składającą się z 22 punktów.
Dziennikarze zapytali, jak bank zapatruje się plany obniżenia opłaty interchange do 0 zł. – Jesteśmy „firmą usługową” i 0 zł za usługę do mnie nie przemawia. Na koniec dnia liczą się zyski i będziemy poszukiwać innych źródeł przychodów – powiedział prezes mBanku. – Etap bankowości za 0 zł mamy już za sobą. Była możliwa przy wysokiej marży odsetkowej. Konto za 0 zł u nas pozostanie, ale w odniesieniu do innych usług musimy być odpowiedzialni i kalibrować je w stosunku do kosztów, jakie bank generuje – dodał Stypułkowski.
W II kwartale bank zarobił 388,5 mln zł, czyli o 26,2 proc. więcej niż w pierwszych trzech miesiącach 2016 r. Wpływ na taki wynik miał jednorazowy przychód związany z rozliczeniem transakcji przejęcia Visa Europe Limited przez Visa Inc. w wysokości 251,7 mln zł. Wynik z tytułu odsetek wzrósł o 1,2 proc. do 684,4 mln zł, co wynikało przede wszystkim ze spadku kosztów odsetkowych o 2,4 proc. Z kolei wynik z tytułu opłat i prowizji był mniejszy o 1 proc. niż w poprzednim kwartale, co przede wszystkim było związane ze spadkiem prowizji za obsługę kart płatniczych. Więcej danych na temat wyników mBanku znajduje się w komunikacie prasowym >>>