mBank zmienia stronę internetową

Jesienne zmiany przyszły do mBanku – witryna internetowa ulega zmianie po 4 latach od ostatniej renowacji. Ma być bardziej przyjazna dla użytkownika, lepsza dla urządzeń mobilnych i wygodna dla tabletów. Graficznie, bank wraca do korzeni z 2000 roku. Czy przypadnie do gustu klientom? Nowy portal mBanku pojawi się w sieci w nocy z 8 na 9 października 2011 r.

Banki zmieniają swoje strony internetowe żeby pozyskać klientów korzystających głównie z bankowości elektronicznej. Emerytka stojąca w kolejce w jednym z oddziałów może nawet nie wiedzieć, ze jej bank ma stronę w internecie. Jednak klient, który już na witrynę zagląda, musi czuć się na niej dobrze. Inaczej nie zostanie i pójdzie dalej, np. do konkurencji. Banki prześcigają się w rozwiązaniach, bo dłuższy czas spędzony przez klienta na stronie, lepsza komunikacja i ciekawszy przekaz mogą przełożyć się na sprzedaż. Nikt chyba nie wątpi, że na stronie będzie można znaleźć informacje o wszystkich produktach banku i linki z wnioskowaniem online. W przypadku banków internetowych, wygodna dla klienta witryna jest priorytetem.

 

Komunikujesz, zarabiasz

Nowoczesny klient banku ceni sobie szybki kontakt z instytucją, dzięki różnym kanałom dostępu. Do oddziału idzie w sytuacjach krytycznych lub gdy chce skorzystać z takich produktów jak np. kredyt hipoteczny. Do życia codziennego wystarczy internet i telefon. Żeby komunikację ułatwić, mBank już od dawna korzysta z forum dla klientów oraz firmowego bloga. Ich również nie ominą zmiany. Wizualnie widać poprawę, podobnie jak w wielu portalach internetowych, które w ostatnich miesięcy przeszły transformację. Rezygnuje się powszechnie ze zbyt dużego nasycenia funkcjami, stawiając na komunikację i prosty dostęp do poszczególnych produktów i funkcji.
 

 

Klient banku internetowego ma to do siebie, że raczej idzie wraz z postępem technologii niż odwrotnie. Wzrasta zatem szansa, ze ma telefon z bankowością mobilną, niebawem kupi tablet albo już korzysta z innych rozwiązań niż tylko domowy komputer. Również te czynniki brał pod uwagę mBank.

 

Portal został podzielony na trzy kluczowe części: sprzedaż, platformę do komunikacji i część odpowiedzialną za informacje o banku. W pierwszej szczególny nacisk położono na pokazanie usług będących dodatkami dla podstawowych produktów. Wiadomo, że im więcej ma ich klient – tym lepiej. Platforma do komunikacji to zarówno blog, forum jak i baza pomysłów klientów na rozwój banku, blog w formie video oraz „debaty” – miejsce do rozmów na trudne tematy, które zainicjuje sam bank. Wypada poczekać na uruchomienie platformy żeby dowiedzieć się jak owe trudne tematy odbiorą sami klienci. Trzecia część to klasyczne informacje: jak aktywować konto, zamówić kartę czy też zrobić przelew. W pewnym sensie naprowadza na rozdział pierwszy.

Jesienne zmiany

Kopalnią informacji o kliencie są jego własne uwagi, które może komunikować bankowi. Pokazała to doskonale przeprowadzona akcja Banku Zachodniego WBK, którego bank pomysłów był wizerunkowym strzałem w dziesiątkę. Widać również coraz wyraźniej tendencję do „przycisków” zamiast linków. Coraz więcej młodych klientów przerzuca się na urządzenia mobilne, gdzie kliknięcie precyzyjnie w link graniczy często z cudem.

Lukas Bank nie będzie już Lukas Bankiem – trudno się więc dziwić, ze i strona internetowa ulega transformacji. Wcześniej zmiany wprowadzał Getin Bank, PKO Bank Polski, a sporo banków wprowadza cały czas kosmetyczne zmiany mające na celu zwiększenie wygody w korzystaniu z serwisów. Trudno się dziwić – jeśli klient nie może znaleźć na witrynie, produktu, który go interesuje, po prostu zrezygnuje. Lub co gorsza pójdzie do konkurencji.

Tomasz Jaroszek, Bankier.pl

Źródło: PR News