MF: Inflacja w sierpniu wyniosła 5,0 proc.

WYDARZENIE DNIA
Katarzyna Zajdel-Kurowska – wiceminister finansów – powiedziała, że MF może zweryfikować założenia budżetowe na 2009 r., a prognoza wzrostu gospodarczego może zostać obniżona.

Zdaniem Ministerstwa Finansów sierpniowa inflacja spadła o 0,2 proc. (m/m) oraz wzrosła o 5,0 proc. w skali roku. Prognozę tę skontrował Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki, którego zdaniem poziom 5,0 proc. nie został osiągnięty. Z kolei Marian Noga, członek RPP stwierdził, że kolejna podwyżka potrzebna jest jak najszybciej, zwłaszcza gdyby okazało się, że w sierpniu dynamika wzrostu wynagrodzeń utrzymała się powyżej dwucyfrowych wartości. Z kolei Katarzyna Zajdel-Kurowska uważa, że nie ma zagrożenia dla założonej w budżecie na przyszły rok prognozy inflacji na poziomie 2,9 proc., natomiast może się okazać konieczna korekta dotycząca wzrostu gospodarczego, który może być niższy niż zakładane w czerwcu 5,0 proc.

SYTUACJA NA GPW
Poniedziałkowa sesja na warszawskiej giełdzie za sprawą absurdalnie niskiej aktywności inwestorów do złudzenia przypominała tą sprzed tygodnia. Wówczas do obrotu akcjami nie palono się ze względu na długi weekend w Londynie, tym razem marazm można tłumaczyć z jednej strony brakiem kapitału z USA, gdzie świętowano Dzień Pracy, z drugiej wydłużeniem notowań na GPW o półgodziny. Na całym rynku wartość akcji, które zmieniły właścicieli z ledwością przekroczyła 500 mln PLN. WIG20 rozpoczął dzień na ponad 1 proc. spadku, ale w tych specyficznych warunkach nie potrzeba było wiele środków, aby wyciągnąć indeks wyżej i zmniejszyć straty do 0,5 proc. Najgorzej zachowywały się walory spółek surowcowych (KGHM i PKN Orlen), a pozytywnym bohaterem sesji został Cersanit, którego akcje podrożały o ponad 6 proc.

GIEŁDY W EUROPIE
Ze względu na dzień wolny od pracy w USA poniedziałek na europejskich parkietach przebiegał pod znakiem sennego dryfowania poniżej poziomów z końca ubiegłego tygodnia. Dane o nastrojach przedsiębiorców w strefie euro, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii miały drugorzędne znaczenie dla inwestorów i w większości okazały się zbieżne z oczekiwaniami analityków. Po południu spadająca cena ropy naftowej pomogła bykom na chwilę dojść do głosu, lecz nastroje na rynkach akcji z powodu kłopotów największych światowych gospodarek są dalekie od pesymizmu i ostatecznie ok. godz. 17 indeksy traciły FT-SE 0,1 proc., a BUX 1,6 proc. Po sfinalizowaniu transakcji przejęcia Dresdner Banku przez Commerzbank za 9,8 mld euro powstanie największa grupa finansowa w Niemczech. Tymczasem według prasowych doniesień Lehman Brothers ma w tym tygodniu sprzedać 25 proc. udziałów inwestorom z Korei Południowej za ok. 6 mld USD.

WALUTY
Rynki amerykańskie dziś nie pracują (Święto Pracy), ale mimo to dolar umocnił się do dolara. To przede wszystkim europejskie banki tak oceniają dzisiejsze dane makro. Indeksy PMI w przemyśle dla krajów strefy euro utrzymują się grubo poniżej 50 pkt. (co oznacza recesję sektora), dotyczy to także największej gospodarki – Niemiec. Również dla Polski indeks PMI ABN AMRO spadł po raz kolejny i znajduje się na poziomie 45,8 pkt.
Euro potaniało dziś poniżej 1,46 USD i gdyby zamknięcie wypadło na tym poziomie, byłoby to najniższe zamknięcie od lutego br. U nas dolar podrożał do 2,291 PLN i jest najdroższy od marca. Euro podrożało do 3,343 PLN, a frank do 2,08 PLN.

SUROWCE
Tuż przed uderzeniem w amerykańskie wybrzeża meteorolodzy uznali, że huragan Gustaw spowolnił i został zaklasyfikowany do drugiej kategorii w pięciostopniowej skali. Inwestorzy obawiają się, że będzie to jedna z największych klęsk żywiołowych ostatnich lat w USA (już ponad 2 mln osób w odpowiedzi na wskazówki ratowników opuściło domy) i podobnie jak Katrina w 2005 r. na kilka miesięcy sparaliżuje pracę rafinerii położonych w Zatoce Meksykańskiej. Patrząc na poniedziałkowe wahania ceny baryłki trzeba jednak stwierdzić, że rynek jest daleki od paniki – po osiągnięciu 118,5 USD za baryłkę ropa stopniowo taniała i o godz. 16.30 czasu warszawskiego kosztowała nieco ponad 115 USD. Na rynku metali chętnych do kupowania miedzi jest coraz mniej ze względu na liczne symptomy schłodzenia światowej koniunktury – za jedną tonę płacono w Londynie ok. 7350 USD.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Emil Szweda – wydarzenie dnia, waluty; Łukasz Wróbel – GPW, giełdy zagraniczne, surowce. Open Finance