"Mieszkanie dla młodych" dopiero w 2014 roku?

– W przyszłym roku najważniejsza będzie praca. Będziemy wspierać Polaków i ich rodziny – powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej. Premier podkreślił, że nowe programy, m.in. „Mieszkanie dla młodych”, stworzone są po to, aby zwiększyć dzietność. Temu samemu mają służyć zeszłoroczne zmiany w ulgach podatkowych. To nie koniec pomysłów rządu na 2013 rok.


Mieszkanie dla młodych” dopiero w 2014 roku?


Premier zapowiedział, że prace nad programem „Mieszkanie dla młodych” zostaną sfinalizowane w drugiej połowie 2013 roku. – To oznacza, że czekający na „Mieszkanie dla młodych” muszą wziąć poprawkę na start programu – komentuje tę zapowiedź Hanna Hylińska, zajmująca się w Bankier.pl tematyką kredytów hipotecznych. – Bardzo optymistyczna informacja o uruchomieniu programu w połowie 2013 roku została przekreślona. Ci, którzy z niecierpliwością czekają na złożenie wniosku hipotecznego, licząc na dopłaty do kredytu, powinni nastawiać się na koniec roku, a nawet początek 2014 r. – mówi Hylińska.

Dzięki programowi „Mieszkanie dla młodych” każdy Polak poniżej 35 roku życia, który zaciągnie kredyt hipoteczny, dostanie 10% dopłaty. Jeśli kredytobiorcy mają potomstwo, otrzymają dodatkowe 5 proc. W przypadku, gdy w ciągu 5 lat od podpisania umowy kredytowej w rodzinie liczącej dwoje dzieci pojawi się następne dziecko, państwo wypłaci kolejne 5 proc. Oznacza to, że łącznie rodzina może liczyć na dopłaty do mieszkania w wysokości 20 proc. Według ministerialnych szacunków, program ma kosztować podatników 600-700 mln zł w 2014 roku i „docelowo” aż miliard złotych rocznie, czyli 30 zł na głowę każdego Polaka.

2013 – rok rodziny


Szef rządu przypomniał o zmianach podatkowych, w szczególności w rozliczeniu ulgi na dzieci. Co do zasady ma ona wspierać rodziny wielodzietne. Rząd zwiększył ulgę na dzieci, podnosząc jednocześnie uprawnia do otrzymywania ulgi na jedno dziecko. Prawo do ulgi zachowają te pary, których łączny dochód nie przekroczy 112 tys. zł rocznie. Stracą tylko te rodziny z jednym dzieckiem, w których każdy współmałżonek zarabia więcej niż 4,6 tys. zł brutto miesięcznie.

Z kolei ulga dla rodziców, którzy posiadają troje lub więcej dzieci, wzrośnie o 50%. Słowem, biedniejsi rodzice zyskają przywileje kosztem bogatszych. Jednak warto pamiętać, że żeby z ulgi skorzystać, najpierw trzeba podatek zapłacić. Wiele rodzin nie skorzysta na nowym rozwiązaniu m.in. z tego powodu, że mają zbyt niski dochód, aby rozliczyć całą ulgę.

Nie będzie obiecanej obniżki VAT-u?


Niestety wciąż nie wiadomo, czy rząd zdecyduje się na obniżkę VAT-u w 2014 roku. Gdy dwa lata temu podnoszono stawkę podstawową VAT z 22% do 23%, rząd zapewniał, że jest tylko zmiana przejściowa i w 2014 roku podatek znów ulegnie obniżeniu. -Obniżka VAT-u, dzisiaj nie odpowiem na to pytanie – powiedział premier.


Inwestycje Polskie” i zbrojenia


Ponadto premier wspomniał o wspieraniu inwestycji polskich. Jeszcze przed końcem 2012 roku Rada Ministrów wyraziła zgodę na specjalny tryb zbycia udziałów w spółkach PGE, PKO BP, PZU i Ciech, poprzez ich wniesienie do Celowej Spółki Inwestycyjnej i do BGK. Podmioty będą zasilane akcjami stopniowo, zależnie od potrzeb. Spółka Inwestycje Polskie, która rozpocznie działalność już w II kw. 2013 roku do 2015 roku ma zainwestować w kraju 40 mld zł, głównie w przemysł energetyczny.

Na drugim planie znajdą się inwestycje w polski przemysł zbrojeniowy. Donald Tusk zaznaczył, że dojdzie do procesu polonizacji polskiego sektora zbrojeniowego – armia będzie zamawiać sprzęt głównie w polskich firmach. To dobra wiadomość dla Bumaru, który być może zadebiutuje na giełdzie już w 2015 roku. W 2011 roku ten polski koncern zbrojeniowy odnotował 500 mln zł straty. Teraz coraz głośniej mówi się o projekcie budowy „Tarczy Polski” i państwowych zamówieniach o wartości 20 mld zł.

Zmiany w prawie pracy


Prezes Rady Ministrów przewiduje zmiany w prawie pracy. W szczególności zmianie ulegnie podejście do czasu pracy, który ma być bardziej elastyczny. Praca ma być możliwa w różnych godzinach, niekoniecznie po osiem godzin dziennie. Innymi słowy, czas pracy ma być ruchomy. Do tego dochodzi kwestia okresu rozliczeniowego, który ma w szczególnych wypadkach ulec wydłużeniu do 4 miesięcy.

Co do zasady dalej możliwe będzie stosowanie 1-miesięcznego okresu rozliczeniowego, ale niektórych wypadkach okres rozliczeniowy może wynieść nawet 12 miesięcy. Przedsiębiorcy uznają to za krok w dobrą stronę, ale związkowcy zwracają uwagę na to, że pracownicy mogą stracić pieniądze za nadgodziny, np. jeśli w styczniu przepracują więcej, to pracodawca odda im wolne w spokojniejszym okresie dla danej branży i w związku z tym nie wypłaci im należności za nadgodziny.

Na razie nie wiadomo, jakie zmiany czekają urzędy pracy, ale premier zapowiada rewolucję. – Urzędy pracy nie mają być miejscem, gdzie toczy się życie bezrobotnego, tylko pomagać mu skutecznie wyjść z bezrobocia – powiedział Prezes Rady Ministrów. Stosowny projekt ma przedstawić minister pracy – Władysław Kosiniak-Kamysz. – Zarówno dzięki inwestycjom, jak i zmianom w prawie pracy i podatkach, w 2013 roku ma powstać ponad 400 tysięcy miejsc pracy. Chcielibyśmy więcej, ale to będzie bardzo trudne – przekonywał premier.

Obecnie liczba bezrobotnych przekracza 2 mln osób. Łączna liczba zatrudnionych wynosi 16,2 mln. Gdyby utworzono tyle miejsc pracy, to bezrobocie zmalałoby o 20%, a liczba pracujących zwiększyła o 2,5%. To byłby rekord świata. – Jesteśmy na dobrej drodze, aby nie zmarnować 12 miesięcy 2013 roku – podkreślił Donald Tusk. Miejmy nadzieję, że ma rację.

Bankier.pl