Mieszkanie wynajmiesz taniej, niż się spodziewasz?

Ceny wynajmu mieszkań są bardzo zróżnicowane nawet w obrębie jednej dzielnicy tego samego miasta. Obok mieszkań o wysokim standardzie znaleźć można także mieszkania z blokach z połowy XX wieku oraz w zapuszczonych kamienicach, które naturalnie wynajmowane są po cenach o wiele niższych. „Jednak gazety i portale internetowe najczęściej podają średnie stawki. Te zaś w końcówce ubiegłego roku ostro poszybowały w górę. Z raportu serwisu Szybko.pl i firmy brokerskiej Expander wynika, że w Gdańsku kawalerki podrożały w 2007 r. średnio o ponad 60 proc. (z 860 do 1380 zł miesięcznie). Z kolei w Warszawie najbardziej wzrosły czynsze za mieszkania trzypokojowe – średnio o ponad jedną czwartą (z 2048 do 2610 zł)” zauważa Gazeta Wyborcza.

Zjawisko to dostrzegają specjaliści zajmujący się rynkiem nieruchomości – „Michał Wilczyński z serwisu Szybko.pl ubolewa, że media najczęściej zdawkowo podają przyczyny tego typu zjawiska. – Np. że kawalerki po 2 tys. zł są w nowych budynkach o wysokim standardzie. Przy tej samej ulicy, ale w blokach z wielkiej płyty, czynsze za podobne mieszkania są o kilkaset złotych niższe” – czytamy w Gazecie Wyborczej.

„Analitycy są zgodni, że przyczyną podwyżek czynszów jest także rosnące zainteresowanie wynajmem mieszkań. – To dlatego, że mieszkania są drogie i wiele osób zmuszonych było odłożyć decyzję o zakupie. Najpewniej są też i tacy, którzy liczą na spadek cen” wskazuje Gazeta Wyborcza.

Mimo rosnących pensji spada zainteresowanie nabyciem nieruchomości. Spowodowane to jest zarówno zbyt już wysokimi cenami mieszkań jak i drożejącymi kredytami. W tej sytuacji nadal dla wielu osób jedynym rozwiązaniem jest wynajęcie mieszkania, z kolei zwiększony popyt pociąga za sobą wzrost cen wynajmu i powstaje błędne koło. Raczej nie wystąpi tu podobna wojna nerwów jaka ma miejsce obecnie pomiędzy deweloperami a osobami zainteresowanymi kupnem mieszkania, bo o ile kupno można odłożyć w czasie, o tyle mieszkać gdzieś trzeba. Być może na całej sytuacji wygrają miasteczka zlokalizowane w bezpośrednim pobliżu metropolii, gdzie wynajem lokalu jest znacznie tańszy, a ludzie zmęczeni wielkomiejskim hałasem docenią panujący spokój.

Więcej informacji na ten temat w dzisiejszej Gazecie Wyborczej, w artykule Marka Wielgo „Drogi wynajem to mit?”.

JW