Minister wylosuje dziś Polaków, którzy dostaną ponad 2 mln zł

Już dziś Minister Finansów wylosuje ponad 62 tysiące nagród, które powędrują do posiadaczy obligacji premiowych kupionych w czerwcu 2019 roku. Nagród pierwszego stopnia jest do rozlosowania 56. Każda z nich opiewa na 10 tysięcy złotych. Niestety nie wszystkie pieniądze trafią na konta inwestorów. Od każdej premii trzeba zapłacić podatek.

fot. Shutterstock

19 marca br. to dzień losowania premii wśród inwestorów, którzy w czerwcu 2019 roku kupili specjalne obligacje premiowe. Wyniki zostaną opublikowane najpóźniej 20 marca na stronie obligacjeskarbowe.pl. Inwestorzy powinni zostać poinformowani o wygranej za pomocą sms-a, e-maila lub tradycyjnego listu. Zawsze można też sprawdzić czy numery naszych obligacji zostały wylosowane – każdy papier ma bowiem swój unikalny numer.

62 216 nagród

W sumie nagród do rozlosowania jest 62 216, czyli o ponad połowę więcej niż przy okazji poprzedniej emisji obligacji premiowych. Do szczęśliwców trafi tym razem:

Jakie jest prawdopodobieństwo otrzymania jakiejkolwiek wygranej? Co najmniej 1 do 92. Statystycznie rzecz ujmując premia przypada więc na jeden papier wartościowy na 92 sprzedane. Dlaczego „co najmniej”? Jeśli ktoś zażądał przedterminowego wykupu obligacji, to nie weźmie udziału w losowaniu. Jeśli ktoś liczy na główną wygraną, to prawdopodobieństwo jej otrzymania jest odpowiednio niższe i wynosi co najmniej 1 do 101 727. Dla porównania w najpopularniejszej w Polsce grze liczbowej – Lotto – prawdopodobieństwo trafienia „trójki” to 1 do 57. Prawdopodobieństwo prawidłowego wytypowania „piątki”, za której trafienie otrzymuje się przeważnie kilka tysięcy złotych, to 1 do 54 201.

Tak jak w przypadku wszystkich obligacji skarbowych, zakup pojedynczej obligacji premiowej kosztował 100 złotych. Oprocentowane tych papierów to 1,25%. W efekcie po 10 miesiącach na konto inwestora wraca 100 złotych z naliczonymi odsetkami (1,01 zł po opodatkowaniu). Nie powinno więc dziwić, że największe nadzieje budzi możliwość uzyskania premii. Co ważne, jeśli ktoś kupił więcej niż jedną obligację i będzie miał szczęście, to może dostać więcej niż jedną premię.

Podatku nie unikniesz

Niestety tak jak od wszystkich korzyści związanych z obligacjami (odsetki, dyskonto), tak i od premii trzeba zapłacić podatek. Niestety nie ma tu zastosowania podatek od gier hazardowych znany z lotto (10% wygranej od kwoty ponad 2280), tylko tzw. „podatek Belki”. Efekt? Z każdej zarobionej lub wygranej złotówki posiadacz obligacji musi oddać fiskusowi 19 groszy.

W praktyce wygląda to tak, że jeśli posiadacz obligacji wygra premię w kwocie 10 złotych, to po 10 miesiącach inwestowania na jego konto wpłynie oprócz pierwotnego kapitału jeszcze 9,11 złotych tytułem opodatkowanych odsetek i wygranej. W przypadku wyższej 100 – złotowej premii faktycznie na konto inwestora wpłynie kwota 82,01 złotych zysku po opodatkowaniu (premia plus odsetki). Jeśli ktoś będzie miał jeszcze więcej szczęścia i wylosuje tysiąc lub 10 tys. zł premii, to na jego konto wpłynie oprócz pierwotnie zainwestowanych stu złotych też odpowiednio 811,01 i 8101,01 złotych po opodatkowaniu.

Bonus dla wytrwałych

Istnieje ponadto duże prawdopodobieństwo, że wszyscy inwestorzy posiadający w portfelu obligacje skarbowe będą mogli liczyć na dodatkowy bonus, nawet jeśli nie kupowali opisywanych obligacji premiowych. Chodzi o to, że w kwietniu 2020 roku minister przygotuje najpewniej specjalną ofertę dla osób, które swoje obligacje (premiowe, ale nie tylko) skłonne byłyby zamienić na papiery nowej emisji. W 2019 roku pozwalało to kupić na przykład 10-letnie obligacje skarbowe za 99,5 zł sztuka, czyli o 50 groszy taniej niż w regularnej ofercie.

Dzięki takim preferencyjnym warunkom ministrowi udaje się zatrzymać większą część oszczędności Polaków z zapadających papierów. Każdy powinien mieć jednak świadomość, że – jak wcześniej wspomniano – obligacje skarbowe są szczelnie opodatkowane. Nawet więc od kilkudziesięciu groszy dyskonta na koniec inwestowania trzeba będzie zapłacić podatek.