GUS i Eurostat ogłosiły, że w 2009 roku deficyt sektora finansów publicznych Polsce wyniósł 3,9% PKB. Według szacunków rząduz grudnia miało to być zaledwie 2,7%. Polska prawdopodobnie zostanie objęta unijną procedurą nadmiernego deficytu. Do czasu jej zakończenia wejście do ERM II jest mało prawdopodobne.
Sen o rychłym wejściu do strefy euro rozwiał się w jednej chwili, gdy GUS i Eurostat ogłosiły, że w 2009 roku deficyt sektora finansów publicznych wyniósł 3,9% PKB. Według wstępnych szacunków rządu miało to być zaledwie 2,7%. Ponieważ kryterium fiskalne z Maastricht przewiduje, iż wskaźnik ten może wynosić co najwyżej 3%, Polska zostanie objęta procedurą nadmiernego deficytu. Do czasu jej zakończenia rozmowy o wejściu do strefy euro nie wyjdą po za wstępna fazę przynajmniej do momentu, kiedy perspektywa redukcji deficytu będzie bardzo wyraźna. Tymczasem na ten rok rząd przewiduje deficyt na poziomie 4,6% PKB. Co prawda zastrzega, ze liczba ta nie uwzględnia działań oszczędnościowych jakie maja być podjęte, należy do takich zapewnień podchodzić jednak z rezerwą.
Po znakomitym z punktu widzenia równowagi fiskalnej roku 2007, kiedy to deficyt wyniósł zaledwie 1,9% PKB, rok 2008 z deficytem sięgającym 53 mld zł był potężnym krokiem wstecz. Okazuje się, że wykonanie budżetu praktycznie w każdym roku jest głęboko rozbieżne w stosunku do ustawy budżetowej. Odpowiada za to rozbieżność założeń makroekonomicznych i rzeczywistości. Planiści wykazują niepokojącą inercję i przywiązanie do trendu. Trzeba jednak sprawiedliwie przyznać, że rozwój sytuacji w ubiegłym roku zaskoczył nie tylko ich.
Na dzień dzisiejszy, Polska nie spełnia kryterium prawnego, kryterium fiskalnego i kryterium inflacji przewidzianych w traktacie z Maastricht. Wciąż spełniamy kryterium relacji długu publicznego do PKB, jednak i tu będą problemy, gdyż najprawdopodobniej już w tym roku naruszony zostanie 50% próg zawarty w artykule 79 ustawy o finansach publicznych, co wymusi na rządzie podjęcie działań oszczędnościowych i to w roku wyborów prezydenckich i samorządowych. Abstrahując od obiektywnie trudnej sytuacji, Platforma Obywatelska jako partia rządząca zapłaci więc wysoka cenę polityczną za dopuszczenie do takiej sytuacji w finansach publicznych oraz za obietnice bez pokrycia o wejściu do strefy euro. Jest to jednak niewielki problem w porównaniu do perturbacji jakie przyniesie polskiej gospodarce przedłużone przebywanie po za strefą euro.
Grzegorz Zatryb
Główny Analityk
Strefa Finansów
Źródło: Strefa Finansów Sp. z o.o.