Mniejszy dodruk „zielonych”?

Dzisiejszy dzień do godziny 14.30 był dość spokojny głównie ze względu na brak publikacji makro. Inwestorzy czekali na dane z rynku pracy, które to istotnie wstrząsnęły nastrojami podczas popołudniowego handlu.

Wielkim zaskoczeniem okazała się publikacja zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w Stanach Zjednoczonych. Spodziewano się wyniku na poziomie – 520 tys., natomiast odczyt pokazał spadek jedynie o 345 tys. Z drugiej strony bezrobocie okazało się wyższe od prognoz o 0,2 pkt. proc. i wynosi obecnie 9,4 %.

Dolar nie taki straszny

Eurodolar do godz. 14.30 poruszał się dosyć spokojnie. Zmiany, które zachodziły nie były dynamiczne i nie wprowadzały nerwowości w poczynania inwestorów. Natomiast tuż po publikacji danych rozpoczęła się prawdziwa „kanonada”. Nieprawdopodobnie pozytywniejszy odczyt danych spowodował, że główna para walutowa z poziomu 1,4183 poszybowała aż do ceny 1,4267. Lecz wtedy rynek przetrawił informację, że lepsze dane z rynku pracy mogą spowodować mniejszą pomoc FED-u w kwestii quantitative easing i wcześniejsza postępująca od kilku tygodni drastyczna wyprzedaż amerykańskiej waluty została zakwestionowana. Eurodolar zbliżył się do poziomu 1,40 by przed godziną 16.00 pokazywać wartość 1,4028.

Złoty pod wpływem danych z USA

Sytuacja na rynkach światowym nie mogła pozostać bez echa na parach złotówkowych. Od rana nasza waluta osłabiała się by osiągnąć poziomy 4,5641 EURPLN oraz 3,2191. Po publikacji danych złoty osiągnął minima na poziomie odpowiednio 4,5055 oraz 3,1665. Jednak następujący potem spadek na głównej parze walutowej spowodował dość silne osłabienie naszej waluty, w szczególności wobec dolara. Tuż przed godziną 16.00 znajdujemy się na poziomach 4,5490 jeśli chodzi o EURPLN oraz 3,2434, jeśli mowa o USDPLN.

Marek Wiśniewski
Źródło: FMC Management