Mnóstwo powodów do realizacji zysków, frank powyżej 3,10 PLN

Najświeższe dane makroekonomiczne w środę przemawiały za realizacją zysków nie tylko na rynkach akcji, ale również na rynkach towarowych. Srebro było dziś o 18 proc. tańsze niż tydzień temu, a frank najmocniejszy w historii w stosunku do dolara.

Przez pierwszą część sesji WIG20 poruszał się w bardzo wąskim, kilkunastopunktowym zakresie poniżej poziomu 2900 pkt., a po publikacji danych zza granicy i rozpoczęciu notowań w USA indeks ten pogłębił spadki. Agencja ADP poinformowała, że w kwietniu amerykańscy przedsiębiorcy stworzyli 179 tys. nowy miejsc pracy (oczek. ok. 200 tys). To o ok. 30 tys. etatów mniej niż w ubiegłym miesiącu i jednocześnie najgorszy wynik od listopada 2010 r. Wcześniej gorzej od oczekiwań analityków wypadła sprzedaż detaliczna w strefie euro (-1,7 proc. r/r, prognozowano wynik na poziomie sprzed roku) oraz indeksy nastrojów w sektorze usług dla Niemiec i strefy euro. W kwietniu spadł również indeks PMI dla polskiego przemysłowego (z 54,8 pkt. do 54,8 pkt), chociaż nie był to na tyle silny ruch, by zaniepokoić inwestorów i wyprzedaż akcji na GPW należy tłumaczyć raczej wyczerpującym się ruchem wzrostowym na zagranicznych parkietach.

Amerykański indeks S&P500 godzinę po rozpoczęciu sesji na Wall Street tracił na wartości ok. 0,7 proc., a na we Francji, Niemczech czy Anglii po południu spadki przekraczały 1 proc. Za najbardziej rozczarowującą makroekonomiczną publikację dnia można uznać odczyt indeksu ISM w sektorze usług w USA – zamiast oczekiwanej przez analityków stabilizacji na poziomie sprzed miesiąca (57,3 pkt.), indeks spadł do 52,8 pkt., co oznacza, że zdecydowanie skurczyła się grupa firm optymistycznie spoglądających w przyszłość.

Na rynku walutowym euro było w środę najmocniejsze względem dolara od jesieni 2009 r., choć bardziej zasadne byłoby chyba stwierdzenie, że to dolar bije rekordy słabości. W stosunku do franka dolar był najsłabszy w historii – w maju 2010 roku za jednego dolara można było kupić 1,17 franka, dziś zaledwie 0,85 franka. Złoty tracił w środę na wartości – euro podrożało do 3,95 PLN, frank do 3,10 PLN, a dolar kosztował 2,66 PLN. Z punktu widzenia kredytobiorców obserwujących wahania kursu franka bardzo niepokojące jest zachowanie pary euro-frank, która testuje właśnie najniższe poziomy od marcowego tąpnięcia. Uzyskanie przez Portugalię blisko 80 mld euro na powstrzymanie systemu bankowego i państwowych finansów przed rozpadem jeszcze bardziej skomplikuje położenie Europejskiego Banku Centralnego, który jutro będzie obradował nad dalszym kierunkiem polityki pieniężnej.

W środę na rynku surowcowym mogliśmy mówić o jednomyślnym odwrocie inwestorów od ryzyka, bo spadki cen towarów o mniej niż 2 proc. należały do rzadkości. Ok. godz. 17.30 miedź była o 2,6 proc. tańsza niż we wtorek, cukier taniał o 3 proc., tarcica i kawa o ponad 4,5 proc. a srebro aż o 6,3 proc. Decyzja giełdy Comex o poniesieniu minimalnych depozytów wymaganych do obracania kontraktami terminowymi na srebro skłoniła zwłaszcza drobrnych inwestorów do realizacji zysków i sprawiła, że w ciągu kilkudziesięciu godzin uncja tego metalu szlachetnego potaniała z blisko 50 USD do mniej niż 40 USD.

Emil Szweda, Noble Securities

Źródło: Noble Securities SA