Dziś zostały one dopuszczone do obrotu i nieodpłatnie przekazane pracownikom PKO BP SA. Akcje te stanowią 10,45% kapitału akcyjnego spółki, który szacuje się na około 40 miliardów złotych. Emisja akcji z punktu widzenia sytuacji finansowej PKO BP jest uzasadniona. W trzecim kwartale spółka wypracowała jeszcze wyższy zysk niż w okresie analogicznym w roku ubiegłym.
Słychać na rynku głosy, że emisja tych akcji może zachwiać rynkiem finansowym. Moim zdaniem nie ma przesłanek do takich oczekiwań. Akcje PKO BP od momentu debiutu rosną powoli, lecz stabilnie.
Tylko część pracowników potrzebujących natychmiast gotówki może być zainteresowana upłynnieniem walorów. Przewiduję, że większość z pracowników będzie zainteresowana zatrzymaniem akcji. Jest to jak najbardziej racjonalne. Dlaczego? Zapowiadana sześcioletnia strategia rozwoju banku PKO BP przewiduje jego dalsze umocnienie jako czołowego podmiotu bankowego na rynku krajowym (wspólne inwestycje w Banku Pocztowym, unowocześnienie własnej sieci dystrybucji, czy rozwijanie inwestycji w krajach Europy Wschodniej). Jeśli więc wszystkie działania będą przeprowadzone racjonalnie i osiągną zamierzony skutek (a do tej pory ten bank bardzo racjonalnie wypełnia założenia strategiczne), to za kilka lat akcje mogą być warte o wiele więcej niż w dniu emisji.
Warto w tej sytuacji przypomnieć, jak dobrą inwestycją było podobne działanie konkurenta PKO BP, czyli Pekao SA. Mam nadzieję, że akcje PKO BP odniosą podobny sukces.