Money Expert: Przewalutowanie kredytu – czy warto?

Warto zacząć od kosztów przewalutowania. W niektórych bankach jedynym kosztem w takiej sytuacji jest opłata za aneks do umowy kredytowej. W innych – bank może zażądać za dokonanie takiej operacji prowizji. Choć wiele banków rezygnuje z opłat w przypadku przewalutowania kredytu z waluty obcej na złote, przy zmianie kredytu złotowego na walutowy występuje ona prawie zawsze i stanowi pewien odsetek kwoty podlegającej przewalutowaniu. Banki pobierają zazwyczaj prowizję w wysokości 0,25–1,5% tej kwoty.

W przypadku kredytów walutowych największym kosztem, jaki ponosi klient, jest spread, czyli różnica między kursem wypłaty i spłaty kredytu. W przypadku CHF różnica ta waha się, zależnie od banku, pomiędzy 0,7 a 14 gr. Spłacając czy przewalutowując kredyt walutowy, nie da się tego obciążenia wyeliminować. Można je jednak zminimalizować, wybierając bank o najniższym spreadzie.

Kredyty hipoteczne zaciągane są na ogół na dość długi okres, a więc koszty odsetek często przewyższają kwotę kapitału. Świadomi klienci, pragnąc uniknąć wahań kursów walut oraz wzrostu stóp procentowych, już podczas ubiegania się o kredyt szukają bezpiecznych rozwiązań pozwalających zminimalizować to ryzyko. Przewalutowanie kredytu postrzegane jest jako jedna z takich opcji.

Przeanalizujmy dwie sytuacje: zmianę waluty kredytu z CHF na PLN i z PLN na CHF.

Poprzez przewalutowanie kredytu na złote klient chce przede wszystkim zabezpieczyć się przed możliwym wzrostem wartości waluty, w której zaciągnął kredyt. Występowanie ryzyka kursowego sprawia, że zarówno rata spłaty, jak i wysokość zadłużenia tytułem zaciągniętego kredytu przeliczona na PLN na dany dzień podlega ciągłym wahaniom, w zależności od aktualnego kursu waluty.

Kredyty w CHF są niżej oprocentowane niż złotowe o około 3% (obecnie wysokość oprocentowania dla kredytu w CHF to 3,6–4,3%), zaś miesięczna rata spłaty niższa o ponad 100 zł na każdych 100 000 zł. Te oszczędności okupione są jednak ryzykiem umocnienia się waluty Szwajcarii, co teoretycznie mogłoby doprowadzić do zrównania się raty kredytu walutowego ze złotowym.

Zanim jednak podejmiemy decyzję o jakichkolwiek zmianach, warto się poważnie zastanowić.

Nawet w sytuacji, gdy rata kredytu walutowego za względu na wysoki kurs CHF będzie wyższa od analogicznej w złotych, operacja przewalutowania z franka na złote w większości przypadków będzie nieopłacalna. Po pierwsze, dlatego że poniesiemy nieunikniony koszt spreadu. Po drugie, decydując się na przewalutowanie przy wysokim kursie waluty obcej, kwota kredytu po przeliczeniu na złote może okazać się wyższa od tej, którą pierwotnie zaciągnęliśmy. Naturalnie, mając już kredyt w złotych, będziemy też obciążeni wyższą ratą. Jedyną korzyścią w takiej sytuacji będzie więc wyeliminowanie ryzyka kursowego. Jeśli natomiast zdecydujemy się pozostać przy franku szwajcarskim, możemy liczyć na ponowny spadek kursu.

Doświadczenie pokazuje, że wiele osób postanawia przewalutować kredyt pod wpływem impulsu bądź niesprawdzonych informacji i w ten sposób zamiast zyskiwać traci. Taka operacja jest bowiem opłacalna ze względów finansowych w bardzo wyjątkowych sytuacjach, np. w momencie spadku wartości waluty obcej przy jednoczesnych prognozach jej długoterminowego umocnienia w stosunku do PLN. Korzyścią jest jednak obniżenie ryzyka. Każdy więc sam powinien zdecydować, co dla niego ważniejsze – wewnętrzny spokój czy oszczędności.

Poniższy wykres przedstawia wahania wartości kursu CHF w stosunku do PLN na przestrzeni 12-u miesięcy.

Źródło: Money.pl

W ciągu ostatniego roku kurs franka spadł z 2,38 zł do 2,26 zł, zmalały więc miesięczne raty i łączna kwota kredytu.

W przypadku kredytów złotowych na rozważania kwestii przewalutowania mogą wpływać przede wszystkim dwa czynniki. Pierwszym z nich jest perspektywa wejścia Polski do strefy euro i pojawiające się wątpliwości, czy kurs, po którym będą przeliczane kredyty hipoteczne, będzie korzystny dla kredytobiorców. Drugim czynnikiem jest fakt, że kredyt w złotych wprawdzie eliminuje ryzyko kursowe, podlega natomiast wahaniom ze względu na zmiany stóp procentowych. A przy obecnej doskonałej koniunkturze gospodarczej w tym roku spodziewana jest nawet seria ich podwyżek. To z kolei zwiększy koszt kredytu, którego oprocentowanie i tak jest wyższe niż w przypadku kredytów walutowych.

Przykład: Klient, który zaciągnął kredyt w lutym 2007 roku w wysokości 200 000 zł w PLN na 30 lat, przy marży banku 1% i ówczesnym WIBORze na poziomie 4,20% (zmienna stopa referencyjna, która oprócz marży banku stanowi składnik oprocentowania kredytów hipotecznych w PLN), czyli przy oprocentowaniu na poziomie 5,20%, miał do zapłacenia ok. 1100 zł miesięcznej raty. Po dwunastu miesiącach i podwyżce stawki referencyjnej do wysokości 5,64% (oprocentowanie łączne – 6,64%), rata jego kredytu wzrosła do kwoty 1290 zł. W tym samym okresie, kiedy WIBOR wzrósł o 1,44%, LIBOR – stopa referencyjna dotycząca franka szwajcarskiego – wzrósł jedynie o 0,5% i wciąż jest niższy od WIBORu o ok. 3%.

Zmiana kredytu z PLN na walutę obcą będzie się więc wiązała ze znacznym obniżeniem miesięcznej raty. Zabieg ten będzie jednak bardziej opłacalny, jeśli wybierzemy odpowiedni moment, tj. gdy kurs PLN/CHF będzie maksymalnie wysoki.