MultiBank znalazł swoją niszę i stawia na zasobnych klientów. Podwyższenie przez BRE Bank progów wejścia do bankowości prywatnej sprawia, że może objąć znacznie szerszy obszar rynku bardziej zasobnych w pieniądze klientów.Problem w tym, że wciąż występuje swego rodzaju kanibalizacja z dużym BRE. To może się zmienić już niedługo, zaraz po ogłoszeniu nowego wiceprezesa od detalu. MultiBank musi się borykać z wieloma problemami, o których nigdy nie słyszeli jego konkurenci. Po pierwsze nie może obsługiwać spółek kapitałowych. Niby nic, ale można przyjąć, że większość zarządu czy współwłaścicieli „łapie się” na bycie Aquariusem. Niestety podział bazy klientów sprawia, że Multi tylko w wyjątkowych sytuacjach i po zgodzie centrali może obsługiwać spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Spółki akcyjne, to już zupełnie inna półka.
Kolejną sprawą jest na przykład podbieranie pracowników Aquariusa do bankowości prywatnej (nie mówiąc o przejściach do konkurencji). BRE Bank chyba ma problemy z naborem doradców z rynku, skoro decyduje się na taki krok. W każdym razie wygląda to trochę dziwnie, kiedy Multi podszkala pracownika, a potem przejmuje go BRE Bank. Osobną kwestią jest to, że o ile kontakt do nowego doradcy Aquariusa jest na internetowej stronie Klubu, to bank nie wypracował do tej pory procesu informowania klientów o zmianie jego „opiekuna”.
To zresztą pięta achillesowa chyba każdego banku. Pracownik odchodzi i nie przekazuje spraw swojemu następcy. W ciągu krótkiego czasu, nawet w bankowości prywatnej, zdarza się, że klient ma kilku doradców. Trudno powiedzieć, dlaczego banki nie starają się zapewnić stabilnej kadry, a jeśli to robią, to czynią to tak słabo (czy chodzi tylko o pieniądze?). Inną sprawą jest brak kontaktu z klientem, który przecież powinien być szybko poinformowany o zmianie opiekuna. Niestety o jakości obsługi w naszej bankowości prywatnej czy osobistej można przede wszystkim poczytać w prasowych peanach lub zapoznać się z nią w reklamach. Rzeczywistość już skrzeczy.
Na szczęście MultiBank, mimo wszystko mocno pracuje nad nową ofertą Aquariusa. Widać to przede wszystkim po ofercie inwestycyjnej. Wciąż mamy jednak nadzieję, że w placówce zaczną doradzać w sprawie funduszy inwestycyjnych. Z tym jest dalej kiepsko. Czy ktoś jeszcze pamięta telekonferencje w placówkach, za pomocą których można się było łączyć z bodaj Skarbcem w sprawie doradztwa inwestycyjnego? Dlaczego ten pomysł odpuszczono?
Ogólnie ma być lepiej, kiedy w końcu w placówkach zacznie działać system analityczny. Jego dokładność dopasowania ma być ponoć „zabójcza”. Zobaczymy, chociaż prace nad wdrożeniem mogą się opóźnić. Z naszego nasłuchu wynika, że mają być znowu jakieś ruchy kadrowe, na których skorzysta konkurencja.
Mimo wszystko zmiany, które wdrażano od jakiegoś czasu, zaczynają powoli wchodzić w życie. W tym momencie są powoli dawkowane, aczkolwiek kierunek zmian można ocenić jako pozytywny. Pytanie, czy te zmiany będą nadążały za rynkiem. Patrząc na to, ilu i jakich bank szuka pracowników (http://kariera.multibank.pl/) widać wyraźnie, że w wielu istotnych segmentach trzeba będzie poczekać na te zmiany. Problem też w tym, że fachowcy do Łodzi już raczej przyjeżdżać nie chcą, a rynek warszawski jest na tyle chłonny, że nie ma problemu z „wyjmowaniem” pracowników z innych miast. Ze względu na swoją bliskość od stolicy, Łódź jest pierwsza na celowniku warszawskich banków. W efekcie zaczynają pojawiać się problemy z kadrą. Nie tylko do centrali, ale nawet do call-center!
Jak sobie z tym wszystkim poradzi MultiBank, dopiero się okaże. Można się spodziewać, że pojawienie się nowego wiceprezesa od detalu w BRE pomoże w rozwoju, bo w końcu będzie ktoś odpowiedzialny tylko za ten fragment działalności banku. Skoro będzie rozliczany z wyników, to będzie ciągnął w swoją stronę. A na tym na pewno skorzysta i MultiBank. A zachodzące od dłuższego czasy zmiany w tej instytucji sprawiają, że w tym momencie potrzeba właściwie tylko małego impulsu, żeby wszystko zaczęło na nowo dobrze działać. Z całą pewnością dużo zależy od efektów kampanii reklamowej, która trzeba przyznać, w końcu została zrobiona z dużym rozmachem.
Na razie jednak to wszystko przed nami. W tym momencie bank zwiększa atrakcyjność swojej oferty inwestycyjnej. Właśnie wprowadził nowy produkt, dwuletnią Lokatę Inwestycyjną Asian Stars. Lokatę mogą założyć posiadacze MultiKonta Aquarius w okresie od 11.06. do 26.06.2007 r. Jest ona oparta na China All Stars Index, zestawieniu 5 funduszy inwestujących w akcje spółek notowanych na giełdach w Chinach i w Hong Kongu. Fundusze wchodzące w skład indeksu wybierane są na podstawie rankingu agencji Standard&Poor’s. S&P przygotowuje swój ranking przyznając funduszom gwiazdki na podstawie wskaźnika Sharpe’a, który mierzy historyczną stopę zwrotu indeksu. W skład China All Stars Index wchodzą tylko te instytucje finansowe, które inwestują na rynku chińskim od co najmniej 3 lat, ich kapitały w zarządzaniu przekraczają 30 mln euro i uzyskały minimum dwie gwiazdki w rankingu S&P. Oprocentowanie dwuletniej lokaty naliczane jest w oparciu o kwartalne obserwacje zmiany wartości indeksu, co daje możliwość zabezpieczenia wypracowanych zysków w przypadku słabszej koniunktury pod koniec inwestycji. Jednocześnie subskrybenci lokaty Asian Stars mogą liczyć na 100% gwarancję ochrony wkładu niezależnie od sytuacji na giełdach azjatyckich. Minimalna kwota lokaty to 5 tys. zł.
Osobną kwestią jest to, czy na tej lokacie będzie można dużo zyskać. Szacunkowa stopa zwrotu z Lokaty Asian Stars za okres 01.06.2005-01.06.2007 wyniosła 26%. Znaczy się trochę mało, co od razu daje do myślenia. Wabikiem jest tutaj słowo Azja. Czy przez kolejne dwa lata na tamtych rynkach będą jeszcze duże wzrosty? Jak będzie się kształtował za dwa lata kurs euro – a jak się okazuje to również będzie miało wpływ na zyski inwestora. Lokując pieniądze nawet w MultiBanku można uzyskać na rachunku oszczędnościowym przez ten czas ok. 8%, do tego mając swobodny dostęp do pieniędzy. Ale to tylko takie nasze otwarte pytania. W końcu Aqariusi powinni dywersyfikować swój portfel 😉
W każdym razie oferta inwestycyjna MultiBanku wygląda coraz lepiej, bo jest z czego wybierać. Gdyby dodać jakąś aktywną sprzedaż i doradztwo (a z naszych informacji wynika, że tak w końcu ma się stać jeszcze w tym roku), można byłoby pokusić się wówczas o stwierdzenie, że MultiBank znowu zacząłby dyktować warunki w swojej klasie. To jednak duże wyzwanie i jak sobie ta instytucja z tym poradzi trudno w tej chwili powiedzieć. Plany jak to zrobić już są. Przyznajemy, że nas przekonują. Pytanie tylko, czy uda się je wdrożyć? Największym ryzykiem może być brak odpowiednich ludzi. Z całą pewnością wiele się wyjaśni, kiedy BRE Bank ujawni w końcu nazwisko nowego człowieka od detalu. Zobaczymy co powie na temat wizji rozwoju tej części banku. Patrząc na niektóre instytucje można śmiało powiedzieć, że dużo nie trzeba, żeby mocniej zaatakować rynek. MultiBank pokazał, że potrafi wypracowywać zyski, co oznacza, że warto w niego inwestować. Czy istotnie tak będzie przekonamy się w najbliższych kilku miesiącach.