„Polisolokaty, które jeszcze rok temu były praktycznie nieznane, teraz robią furorę i notują wzrosty rzędu kilkuset procent. Nie wszystkie banki chcą chwalić się swoimi dokładnymi wynikami. Ale np. w Deutsche Banku wartość oszczędności wpłaconych na polisolokaty wzrosła w ciągu roku aż o ponad 680 proc.”, pisze „Polska”
„Powód? Osoby, które w ostatnim roku straciły pieniądze na giełdzie i w funduszach inwestycyjnych, szukają bezpiecznych inwestycji. Obok bezpieczeństwa polisolokata gwarantuje większe zyski niż zwykła lokata bankowa czy bezpieczny fundusz rynku pieniężnego albo obligacji. – Wszystko dlatego, że to, co zarobimy na polisolokacie, nie jest objęte 19-procentowym podatkiem od zysków – tłumaczy Mateusz Ostrowski, analityk z Open Finance […]. „, czytamy.
Z wypracowanego przez zwykłą lokatę terminową zysku, 19 proc. trafia do kasy Skarbu Państwa. Jest to tzw. podatek Belki, który muszą płacić nie tylko posiadacze lokat, ale również posiadacze obligacji, inwestorzy giełdowi czy osoby kupujące jednostki funduszy inwestycyjnych. Oznacza to, że jeśli bank zaoferuje stawkę 8 proc. na lokacie, to klient zarobi w rzeczywistości 6,48 proc.
Więcej szczegółów w dzienniku „Polska”.