Chociaż do pełnej liberalizacji rynku pocztowego jeszcze trochę czasu zostało, to Poczcie Polskiej już teraz wyrastają konkurenci. Jednym z najbardziej znanych jest InPost. Do końca tego roku ma on mieć 1200 punktów obsługi klienta w 200 miastach. To potężna sieć, którą można wykorzystać nie tylko przy przesyłaniu listów. Dość naturalnym krokiem jest zatem wejście na rynek usług finansowych.Prezentacja nowej firmy ma się odbyć 22 sierpnia w Warszawie. Z naszych informacji wynika, że nowy podmiot, na bazie już istniejących POKów, będzie dodatkowo świadczył usługi finansowe. Na początek chodzi tu głownie o przyjmowanie opłat za rachunki. W przyszłości być może oferta zostanie poszerzona chociażby o kredyty gotówkowe – chociaż tutaj potrzebna byłaby współpraca z jakimś bankiem. Jednym słowem InPost będzie kolejnym graczem, na już i tak konkurencyjnym rynku płatności masowych.
Nie należy oczywiście wiązać przesadnych nadziei na jakąś jakościową zmianę na rynku. Co prawda ze względu na liczbę punktów, InPost będzie ważnym graczem, jednak nie należy przeceniać ich możliwości. Po pierwsze trzeba pamiętać co to są za punkty obsługi. To często osiedlowe sklepiki, dla których przesyłki pocztowe to dodatkowe źródło przychodów. Taka strategia sprawia, że budowanie sieci dystrybucji jest szybka i tania. Niestety niekoniecznie może to wpływać na zaufanie klientów. Poczta, to poczta. Łatwiej zapewne też zaakceptować płatność w supermarkecie, sieciowej stacji benzynowej, czy ogólnie w jakiejś znanej sieci – czy to będzie Żabka, czy Kolporter. Jak sobie z tym poradzi InPost – trudno powiedzieć.
Trzeba też pamiętać, że jakość usług InPostu, często nie z ich winy, nie jest też ich najmocniejszą stroną. Poczta walczy z konkurentem jak tylko może, przez co ze skrzynek wyjmowane są nawet awiza InPostu. Sieć placówek, nawet w największych miastach, pozostawia sporo do życzenia. Nie ma się co zatem dziwić, że klienci nie są zbyt zadowoleni z jakości usług. Zobaczymy, jak będzie w przypadku usług finansowych. Duża sieć to jednak nie wszystko.
Z drugiej strony trzeba pamiętać, że kolejny gracz na rynku, to zła informacja dla ajencji bankowych czy placówek SKOKów. Tego rodzaju płatności to wciąż bardzo ważna część ich dochodów. Tak samo nowej konkurencji w jakiś sposób może się obawiać Poczta. Można się zatem spodziewać, że tego rodzaju zmiany, popchną za chwilę bank pocztowy w ramiona PKO BP. Po uwolnieniu rynku pocztowego, Poczta Polska tylko w ten sposób będzie mogła skutecznie bronić swojej pozycji.