„Czterech na pięciu analityków i zarządzających aktywami przyznało w rozmowie z „Parkietem”, że jeżeli zniżki indeksów potrwają jeszcze kilka – kilkanaście tygodni, to „ te najmniej efektywne TFI mogą sobie nie poradzić i pójść z torbami”. Przy silnej konkurencji, jaka jest na rynku, niektóre TFI mogą wypaść z rynku, zwłaszcza te, które nie mają szerokiej sieci dystrybucji i nie mogą się pochwalić dobrymi wynikami inwestycyjnymi – przyznaje otwarcie Krzysztof Samotnij, prezes BZ WBK AIB TFI”. – czytamy w „Parkiecie”
„Dekoniunktura i na pośrednikach pewnie nieco się odbije. Jednak należy spodziewać się zwiększonej sprzedaży chociażby produktów strukturyzowanych – optymistycznie patrzy w przyszłość Bernard Waszczyk z Open Finance. Okres giełdowych spadków to czas żniw dla doradców finansowych. Są tym bardziej potrzebni, bo nie ma już prostej recepty na zarabianie – mówi Wolfgang Prasser, dyrektor generalny AWD Austria.” – kontynuuje „Parkiet”
Ciężkie chwile będą przeżywać również domy maklerskie, bowiem bessa dotknie wszystkie obszary ich działalności. Sytuacja może przypominać to co działo się w 2002 roku, kiedy to wartość rocznego handlu akcjami spadła o ponad połowę w porównaniu do 2000 roku. Zyski domów maklerskich były symboliczne, a wiele poniosło wręcz straty.
Więcej informacji na ten temat można przeczytać w dzisiejszym wydaniu „Parkietu”, w artykule Adriana Boczkowskiego i Natalii Chudzyńskiej, pt. „Skończyły się tłuste lata dla TFI i biur maklerskich”
R.S.