„Jak wynika z informacji GP, na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) może zostać zaakceptowany kodeks dobrych praktyk w reklamie towarzystw funduszy inwestycyjnych. Reklamy, w których banki obiecują nierealne zyski, i niejasne regulaminy trafiły już pod lupę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak dowiedziała się GP, KNF ma zastrzeżenia m.in. do sposobu reklamowania oferty Duet Millennium Banku i TFI Millennium – połączenia lokaty i funduszu inwestycyjnego. Na cenzurowanym są jeszcze dwie inne oferty funduszy inwestycyjnych. Nadzór nie chce komentować tych informacji.” – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
„Płać za wszystko kartą kredytową MasterCard Banku Millennium. Nieważne, co kupujesz: chleb, masło, bilet na basen, piżamę, meksykańską kolację czy telewizor plazmowy – my zwrócimy Ci 5 proc. wartości Twoich wydatków – nawet do 760 zł!” – obiecuje Bank Millennium. Jak się okazuje jest to obietnica na wyrost, bo trzeba spełnić dodatkowe warunki. „Promocja trwała 13 tygodni, kwota przeznaczona na pulę zwrotów wynosi 169 tys. zł, co oznacza, że na każdy tydzień przeznaczono kwotę 13 tys. zł. O zakwalifikowaniu się uczestników do puli zwrotów w danym tygodniu decydowała data autoryzacji transakcji” – mówi Agnieszka Zygo, z biura prasowego Banku Millennium. Jeśli pula została w danym tygodniu wykorzystana, transakcje dokonane w późniejszym terminie nie zakwalifikowały się do zwrotu.
W walce o klientów banki często prezentują ofertę w sposób, który może wprowadzić klientów błąd. Sytuacja ta dotyczy większości produktów reklamowanych przez banki. Instytucje eksponują w reklamach warunki zarezerwowane dla najlepszych klientów lub przedstawiają ofertę w mało rzetelny sposób. Banki przeznaczają coraz większe kwoty na reklamę. Tylko w pierwszym kwartale br. banki wydały na promowanie swoich produktów ponad 115 mln zł.