„Obecnie banki wyznaczają spready wedle uznania, dobrze na tym zarabiając. Sytuacji sprzyjają zwłaszcza ostatnie duże i trudne do przewidzenia wahania notowań walut pozwalające na rozszerzanie widełek kursowych. W ekstremalnych sytuacjach spread stosowany przez bank podwyższa kredyt nawet o 10 proc. Dlatego KNF chce w grudniu poprawić rekomendację dla banków i zobowiązać je do podawania w umowach pełnej informacji o kursach i metodach ich ustalania.”, pisze dziennik.
Obecnie większość kredytów hipotecznych udzielana jest we franku szwajcarskim. Sprawa spreadu dotyczy więc bardzo wielu osób. Niestety różnice kursowe nie są określane ani w umowach kredytowych, ani w regulaminach banków. Wielu klientów w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że ponosi dodatkowe koszty z tego tytułu.
Więcej w „Dzienniku”.