Rachunek oszczędnościowy, lokata z funduszem czy program systematycznego oszczędzania? Wybór produktu, który będzie gromadził nasze finansowe nadwyżki, może przyprawić o zawrót głowy. Zadając sobie kilka prostych pytań, ograniczymy liczbę możliwości i lepiej dopasujemy sposób oszczędzania do naszych wymagań i preferencji.
Oszczędzanie z myślą o przyszłych potrzebach to kolejny krok w stronę finansowej równowagi pod warunkiem, że zgromadziliśmy już fundusz awaryjny pozwalający poradzić sobie z konsekwencjami życiowych niespodzianek. Remont mieszkania, edukacja dzieci, wakacje, uzupełnienie emerytury – każdy taki cel powinien być elementem naszych finansowych planów. Każdy wymaga innego podejścia pod względem horyzontu czasowego, dopuszczalnego ryzyka czy oczekiwanego zysku z wcześniejszej decyzji finansowej.
Na długo czy na krótko?
Pierwszym krokiem w budowaniu planu oszczędzania powinno być uporządkowanie celów, do których realizacji konieczne będą zgromadzone środki. Zadajmy sobie pytanie, kiedy będą potrzebne zaoszczędzone pieniądze:
- do 1 roku – to nasze cele krótkoterminowe,
- od 1 do 5 lat – cele średnioterminowe,
- od 5 do 10 lat – cele długoterminowe,
- powyżej 10 lat – cele strategiczne.
Oszczędzanie na cele krótkoterminowe powinno wykluczać instrumenty ryzykowne, chyba że mamy żyłkę hazardzisty i liczymy się z możliwością utraty zgromadzonych środków. Rachunek oszczędnościowy, krótkoterminowa lokata bankowa, obligacje skarbowe i fundusze inwestycyjne oparte na instrumentach rynku pieniężnego – te produkty okażą się najbardziej odpowiednie, gdy odkładamy pieniądze z myślą o najbliższych wakacjach czy większych jednorazowych wydatkach, czekających na nas w najbliższym czasie (ubezpieczenie samochodu lub remont).
Cele wymagające dłuższego okresu gromadzenia środków dają nam większe możliwości wyboru – każde narzędzie oszczędzania dostępne na rynku będzie w tym przypadku odpowiednie. Musimy zatem zawęzić obszar poszukiwań.
Elastycznie czy systematycznie?
Jeśli nasze dochody mają nieregularny charakter, a ich wysokość trudno przewidzieć, powinniśmy skoncentrować się na produktach dających możliwość swobodnego wpłacania środków wtedy, gdy w domowym budżecie pojawią się nadwyżki. Wymóg ten spełniają przede wszystkim rachunki oszczędnościowe, ale również:
- fundusze inwestycyjne – w tym przypadku powinniśmy zwrócić uwagę na minimalną wysokość wpłaty,
- lokaty typu „skarbonka” (ostatnio rzadziej spotykane w ofertach banków),
- Indywidualne Konta Emerytalne (gdy oszczędzamy długoterminowo, z myślą o emeryturze),
- obligacje (np. skarbowe) kupowane na rynku pierwotnym lub wtórnym.
Jeśli w domowym budżecie możemy wydzielić stałą kwotę przeznaczoną na oszczędności, to w naszym zasięgu znajdą się też różne programy systematycznego oszczędzania. Na polskim rynku znajdziemy m.in. programy oszczędnościowo-ochronne (nazywane także programami inwestycyjno-ubezpieczeniowymi, planami regularnego oszczędzenia i podobnie), które opierają się na połączeniu ubezpieczenia na życie i dożycie z inwestowaniem w jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych, oraz programy systematycznego oszczędzania oferowane przez TFI. Jeśli nasz zakład pracy oferuje taką możliwość, możemy również przyłączyć się do pracowniczego programu emerytalnego (PPE) – składka będzie wówczas potrącana z wynagrodzenia.
Jednorazowe większe wpływy do domowego budżetu również mogą zasilić nasze oszczędności. Dysponując znaczniejszą kwotą wolnych środków, możemy pokonać barierę wejścia typową dla produktów hybrydowych – lokat z polisą, lokat z funduszem oraz produktów strukturyzowanych. Dostępne stają się także niektóre instrumenty nabywane bezpośrednio na rynku kapitałowym – na przykład certyfikaty zamkniętych funduszy inwestycyjnych.
Z łatwym dostępem czy bez pokus?
Produkty oszczędnościowe ze względu na szybkość i konsekwencje wycofania środków można podzielić na:
- „swobodne” – wycofanie środków nie wiąże się z konsekwencjami finansowymi i jest natychmiastowe. Do tej grupy zalicza się rachunki oszczędnościowe, ale z zastrzeżeniem, że za więcej niż jedną wypłatę w miesiącu banki z reguły narzucają dodatkową opłatę. Dość popularne ostatnio odnawialne lokaty jednodniowe także charakteryzują się dużą płynnością – zrywając je, tracimy tylko odsetki naliczone przez jedną dobę;
- „powolne” – wycofanie środków nie jest związane z nadzwyczajnymi opłatami, niemniej może zająć kilka dni. Przykładami są jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych czy wszelkie instrumenty nabywane bezpośrednio na rynku kapitałowym (obligacje, certyfikaty zamkniętych funduszy inwestycyjnych – należy pamiętać w tym przypadku o opłatach transakcyjnych);
- „trudno dostępne” – przewidujące dodatkowe opłaty, obciążenie zysku podatkiem lub utratę wypracowanego zysku za wcześniejsze wycofanie środków. W tej grupie mieści się większość dostępnych na polskim rynku produktów oszczędnościowych. Konsekwencje wycofania środków mogą być niezbyt bolesne (np. utrata części odsetek w przypadku lokat bankowych) lub bardziej dotkliwe (np. dodatkowa opłata w produktach strukturyzowanych).
Szybki dostęp do zgromadzonych pieniędzy można traktować jako zaletę tylko wtedy, gdy ich przeznaczeniem jest doraźne łatanie dziur w domowym budżecie. W pozostałych przypadkach najlepiej będzie, jeśli odłożone pieniądze pozostaną poza naszym łatwym zasięgiem. Dotyczy to zwłaszcza oszczędności długoterminowych i przeznaczonych na jesień życia.
Ostrożnie czy ryzykownie?
Słowo „oszczędzanie” w potocznym rozumieniu przeciwstawia się „inwestowaniu” – to ostatnie bowiem czasami oznacza uzyskanie ponadprzeciętnych zysków, ale innym razem powoduje straty. Ale produkty nazywane „oszczędnościowymi” też nie zawsze są pozbawione ryzyka. W ofertach banków, towarzystw ubezpieczeń i innych pośredników finansowych odnajdziemy instrumenty, które:
- nie niosą ze sobą ryzyka i gwarantują określoną (zazwyczaj niską) stopę zwrotu – są to przede wszystkim klasyczne bankowe produkty depozytowe oraz obligacje. Najlepiej nadają się one do przechowywania krótko- i średnioterminowych oszczędności o płynnym charakterze i mogą stanowić narzędzie akumulowania środków, które później zostaną przeznaczone na bardziej ryzykowne formy lokowania;
- nie niosą ze sobą ryzyka straty, lecz nie gwarantują osiągnięcia zysku – przykładem są produkty strukturyzowane ze stuprocentową gwarancją zwrotu kapitału. Można je polecić osobom, które poszukują narzędzia odpowiedniego do przechowania średnioterminowych oszczędności „trudno dostępnych” bez możliwości dokonywania dopłat. Oszczędzający może liczyć na zyski niedostępne dla produktów z poprzedniej grupy, ale jednocześnie ma pewność, że zgromadzony kapitał nie zostanie uszczuplony;
- zakładają możliwość straty o ograniczonej wysokości i nie gwarantują zysku – np. produkty strukturyzowane z gwarancją ochrony kapitału poniżej 100% czy lokaty inwestycyjne, gdzie część inwestowana w fundusze może zostać uszczuplona. Instrumenty tego typu mogą dawać nadzieję na wyższe zyski niż w przypadku produktów z gwarancją zwrotu kapitału, ale nie jest to regułą;
- związane są z nieograniczonym ryzykiem – m.in. jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych i programy systematycznego inwestowania bez gwarancji zwrotu kapitału. Są one najlepiej przystosowane do systematycznego gromadzenia oszczędności długoterminowych i strategicznych. Systematyczność wpłat pozwala w tym przypadku na uśrednienie ceny zakupu ryzykownych instrumentów, co zmniejsza niebezpieczeństwo ulokowania większej kwoty w momencie, gdy cena aktywów będzie wysoka.
Indywidualnie i rozważnie
Poszukiwanie odpowiedniej formy gromadzenia oszczędności nie powinno ograniczać się do jednego pytania – ile można zarobić? Do każdego życiowego celu wymagającego finansowego wysiłku warto podejść indywidualnie. Trzeba rozważyć, czy stać nas na ponoszenie ryzyka w imię możliwego zarobku, określić, skąd będą pochodziły nadwyżki pieniężne i jak często będą zasilały nasz rachunek, zastanowić się, czy nagła zmiana planów nie pociągnie za sobą uszczuplenia zgromadzonych zasobów. Chwila refleksji opłaci się później, gdy będziemy zbierali owoce naszej zapobiegliwości.
Michał Kisiel
Analityk Bankier.pl
m.kisiel@bankier.pl
Źródło: Bankier.pl