„Najnowszy raport krakowskiej firmy doradczej Sedlak & Sedlak ujawnia także, że najwyższymi zarobkami mogą się pochwalić również inni wiceprezesi. Drugą pozycję zajmuje Mariusz Cezary Grendowicz, który zarobił ok. 6,3 mln zł, a trzecią Wojciech Sobieraj z wynagrodzeniem wynoszącym 5,6 mln zł(obaj z Banku BPH). Na czwartym miejscu znalazł się Luigi Lovaglio, wiceprezes Pekao SA, zarabiający 3,6 mln złotych brutto. Włoch – jako jedyny z całej czwórki – przepracował w banku cały rok (w zarządzie jest od 2003 roku).” – pisze „Rzeczpospolita”.
„Kierowanie bankiem to zajęcie bardzo intratne. Menedżerowie zarobili przeciętnie ok. 1,1 mln zł rocznie. To o 3 proc. więcej niż rok wcześniej. Natomiast prezesi otrzymali więcej o 6,6 proc. i średnio ich zarobki osiągały ok. 1,2 mln złotych. Tymczasem średnie roczne wynagrodzenie członka zarządu wyniosło ponad 1,4 mln zł, a aż 23 proc. osób zasiadających w zarządach zarabiało powyżej 2 mln złotych. Ta dziwna sytuacja wiąże się przede wszystkim z wędrówkami prezesów z banku do banku.” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Najlepiej opłacanym prezesem banku w ubiegłym roku był szef BRE Banku Sławomir Lachowski, który zarobił 3,57 mln zł. Józef Wancer, prezes BPH, z zarobkami w wysokości 3,06 mln zł znalazł się na drugim miejscu. Trzeci był prezes Banku Handlowego Sławomir Sikora – zarobił 2,89 mln zł. Wzrost wynagrodzeń uzasadniają rekordowe wyniki banków w ubiegłym roku. W 2006 r. roku banki zarobiły 10,7 mld zł czyli o 16,9 proc. więcej niż rok wcześniej.
Więcej informacji w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej” w artykule pt. „Najwięcej zarobili szefowie z krótkim stażem” autorstwa Grażyny Raszkowskiej.