NFC, czyli zbliżeniowa magia

Telefon komórkowy zamiast kluczyków do samochodu, legitymacji studenckiej, biletu lub portfela? Brzmi to jak futurystyczna bajka, ale być może to nieodległa przyszłość. Moduł NFC, czyli Near Field Communication, powoli staje się standardowym wyposażeniem nowoczesnego smartfona. A jego zastosowania mogą być niezliczone.

NFC to technologia komunikacyjna korzystająca z fal radiowych i umożliwiająca wymianę danych na niewielką odległość (kilka centymetrów). Użytkownicy dzisiejszych telefonów znają działające na podobnej zasadzie rozwiązanie – Bluetooth. Od „niebieskiego ząbka” NFC różni jednak kilka istotnych cech:

Telefon udaje kartę

Zamontowany w telefonie komórkowym moduł NFC może symulować zachowanie zbliżeniowej karty płatniczej – to jedno z pierwszych zastosowań technologicznej nowinki, które zyskało szerszą popularność. Aplikacja Google Wallet może być przykładem mobilnego portfela, czyli oprogramowania, które przechowuje dane kart płatniczych i pozwala płacić telefonem w sklepach akceptujących płatności zbliżeniowe.


Źródło: http://google.com/wallet>http://google.com/wallet” target=”_blank”>http://google.com/wallet

Połączenie telefonu komórkowego i karty płatniczej wydaje się bardzo obiecujące. NFC w finansowych zastosowaniach testują w Polsce zarówno banki, jak i operatorzy telefonii komórkowej. Wiele wskazuje, że jeszcze w tym roku o zbliżeniowej technologii w naszym kraju usłyszymy nie raz.

Nie tylko mobilny portfel

Na finansach jednak nie kończą się możliwości urządzeń z NFC. Zbliżeniowe czipy można umieścić niemal wszędzie. Muzeum Narodowe w Krakowie wykorzystało je niedawno jako nośnik dodatkowej informacji o prezentowanych eksponatach.

Po zbliżeniu telefonu do oznaczonego miejsca, na ekranie komórki pojawia się przygotowany przez organizatorów materiał edukacyjny. W podobny sposób można wzbogacić plakaty, czasopisma i inne tradycyjne media. Tag NFC może pełnić tu rolę taką, jak link na internetowej stronie – odsyłać do materiałów wideo, aplikacji lub danych kontaktowych, ale także uruchamiać jakąś aplikację. Można sobie zatem wyobrazić, że w dotykając telefonem menu w restauracji „polubimy” jej profil na Facebook’u lub będziemy mieli możliwość wystawienia internetowej recenzji spożytego właśnie posiłku.

Tag NFC może także pełnić rolę „skrótu” do różnych ustawień telefonu. Dotknięcie odpowiedniego punktu w kawiarni oferującej darmowe WiFi może skonfigurować nasz telefon tak, aby niepotrzebne było ręczne wpisywanie hasła. Zetknięcie telefonu ze słuchawkami Bluetooth posiadającymi czip NFC pozwoli sparować ze sobą obydwa urządzenia, a zbliżenie komórki do stojącej przy łóżku lampy ustawi budzik na następny poranek. Ten ostatni pomysł już dziś mogą wykorzystać posiadacze smartfonów firmy Sony – producent dołącza do nich tagi NFC w postaci małych breloczków.


Źródło: http://www.sonymobile.com/gb/products/accessories/xperia-smarttags/

Bilet, klucz, wizytówka…

Zbliżeniowa technologia zrewolucjonizować może usługi, które dziś korzystają z papierowego przeżytku nazywanego biletem. „Bilet 2.0” będzie można ściągnąć na swój telefon bezpośrednio z sieci, a przejście przez bramkę w metrze czy kasę w aquaparku ograniczać się będzie do dotknięcia telefonem odpowiednio oznaczonego miejsca.

Przygodę z NFC rozpoczynają także producenci samochodów. Elektroniczny klucz przydać się może chociażby w wypożyczalniach pojazdów. Klient mógłby pobrać aplikację na telefon komórkowy, która pozwalałaby otworzyć i uruchomić wypożyczane auto bez konieczności kontaktu z pracownikiem i przekazania kluczyków.

W momencie, gdy moduł NFC stanie się standardowym wyposażeniem telefonów komórkowych, służyć on będzie mógł również do prostej wymiany danych w codziennych sytuacjach. Przekazanie wizytówki na biznesowym spotkaniu czy przesłanie numeru telefonu znajomemu załatwimy jednym gestem.

Historia się powtarza

Entuzjaści technologicznych nowinek spodziewają się, że czipy NFC wkrótce staną się wszechobecne. Potencjalne zastosowania zbliżeniowej komunikacji wydają się być ograniczone tylko ludzką wyobraźnią. Sceptycy zwracają jednak uwagę, że „to wszystko już było”. Wiele lat temu emocjonowano się użyciem podczerwieni, później technologią Bluetooth, fotokodami QR – wynalazki te ułatwiły nam życie, ale niewiele ponad to.

O tym, czy NFC spełni pokładane w nim nadzieje przekonamy się za kilka lat. A tymczasem, na wszelki wypadek, warto zadbać by w następnym kupowanym przez nas telefonie znalazł się mały czip, który obiecuje tak wiele.

Michał Kisiel
m.kisiel@bankier.pl

Źródło: Bankier.pl