Niczym chorągiewka na wietrze

Kolejna spadkowa sesja na krajowym parkiecie. Zadecydowała zaskakująco słaba tym razem końcówka notowań na GPW. W efekcie WIG stracił 1 proc., a obroty sięgnęły 1,6 mld zł. Tymczasem S&P 500 po początkowych spadkach zdołał zakończyć sesję na minimalnym plusie. Tym razem dane makroekonomiczne zeszły na dalszy plan, jeśli chodzi o ostateczny wpływ na kształt sesji.

Początek notowań  krajowych indeksów był okazały. Zwyżka przekraczała 1 proc. Pomogło neutralne zamknięcie sesji w USA oraz wzrosty w Azji. Na początku sesji wyniki finansowe podał PKO BP. Okazało się, że osiągnięte przez największy polski bank rezultaty były znacznie lepsze od wcześniejszych oczekiwań rynkowych. Wykazał on zysk netto w wysokości 609 mln zł. Jest to wynik znacznie słabszy od uzyskanego przed rokiem, ale jednocześnie rozwiewa obawy o bardzo słabą kondycję krajowego sektora bankowego. Pamiętamy bowiem doskonale, jak jeszcze kilka miesięcy temu prezes BZ WBK przestrzegał przed finansowym tsunami w sektorze, a prezes PKO BP prognozował, że w bieżącym roku sektor bankowy jako całość może wykazać stratę.

Tym razem końcówka sesji na GPW była lustrzanym odbiciem tego, co obserwowaliśmy w ostatnich dwóch tygodniach. Mimo wypracowania stabilnego wzrostu przez okres całej sesji, ostatnie pół godziny to gwałtowny spadek notowań. Zarówno WIG, jak i WIG20 zakończyły dzień na minusach. Lepiej radziły sobie indeksy małych i średnich spółek.

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych udało się inwestorom wygenerować wzrosty na S&P 500. Zyskał on 0,28 proc. i osiągnął poziom 1031 pkt. Niepokoi jednak fakt, że po raz kolejny cotygodniowa liczba osób pobierających po raz pierwszy zasiłek dla bezrobotnych okazała się wyższa od wcześniejszych szacunków rynkowych. Utrzymuje się ona powyżej 550 tys.

Lepszy od prognoz analityków był natomiast odczyt PKB za II kw. Jego spadek wyniósł  1 proc. To zdecydowana poprawa w porównaniu z -6,4 proc. w poprzednich trzech miesiącach. Warto jednak pamiętać, że jest to przede wszystkim efekt programów stymulacyjnych ze strony państwa.

Grzegorz Wach
Źródło: Finamo