„- Towarzystwa potrafią odmówić wypłaty odszkodowania w przypadku kradzieży czy rozbicia auta, argumentując, że pojazd został nielegalnie wprowadzony na Polski obszar celny, bo zaniżono wartość auta w dokumentach celnych” – mówi Andrzej Makowski, pełnomocnik jednego z poszkodowanych. Dodaje, że czasem dotyczy to nawet osób, które kupiły auto np. w komisie i nie były samodzielnym importerem. „- Ubezpieczyciele, szczególnie przy droższych autach, prowadzą dochodzenie i potrafią dotrzeć do sprzedającego np. w Niemczech i dowiedzieć się, za ile sprzedał auto” – dodaje Andrzej Makowski.
„Wszystkie towarzystwa mają zapis, w którym wyłączają swoją odpowiedzialność, jeśli podano nieprawdziwe dane w zgłoszeniu celnym. Różnie jednak interpretują ten zapis i może się zdarzyć, że w regionie zostanie podjęta decyzja niezgodna z oficjalną interpretacją centrali towarzystwa. Niektóre towarzystwa (np. AXA, Liberty Direct czy Uniqa) za nielegalne uznają auta, dla których sprowadzający podał zaniżoną wartość celną. Z taką sytuacją będziemy mieli do czynienia, jeśli podawana jest np. kwota 3 tys. euro, podczas gdy samochód jest wart 10 tys. euro. Dzięki temu płaci się niższą akcyzę (3,1 zamiast 13,6 proc.). Takie podejście towarzystwa uzasadniają koniecznością karania osób, które uszczuplają należności wobec Skarbu Państwa, czyli zaniżają akcyzę.”, czytamy.
Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej”.