Spadający LIBOR to pocieszenie dla klientów martwiących się szalejącym kursem franka, ale nie w każdym banku obniżka stóp przełoży się na niższe raty.
W związku z obawami o stan gospodarki kraju Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) obniżył stopy procentowe niemal do zera. W efekcie decydujący o oprocentowaniu kredytów we franku trzymiesięczny LIBOR (LIBOR 3M) w ciągu dwóch tygodni spadł z poziomu 0,18 do 0,01 proc. Taka zmiana oznacza spadek oprocentowania kredytów we frankach i rat wyrażonych w szwajcarskiej walucie o ok. 2 proc.
LIBOR (London Interbank Offered Rate) to oprocentowanie kredytów międzybankowych kalkulowane i publikowane przez Thomson Reuters na podstawie stawek zgłaszanych przez banki zrzeszone w British Bankers Association (BBA). Polskich kredytobiorców najbardziej interesuje LIBOR CHF, czyli liczony dla franka szwajcarskiego. Jest on podstawą wyliczania oprocentowania kredytów rozliczanych w tej walucie. I choć dużo większe zmiany w racie każdego miesiąca powodują wahania kursu franka, warto wiedzieć, jak zmienia się oprocentowanie kredytu, bo w każdym banku panują inne zasady.
W bankach mających w portfelach kredyty hipoteczne we franku najczęściej stosowaną stawką jest LIBOR 3M. Mogłoby więc się wydawać, że klienci mają aktualizowane oprocentowanie raz na trzy miesiące. Ale nie do końca tak jest. Mazowiecki Bank Regionalny, mBank i MultiBank mogą uaktualniać stawki co miesiąc. W MR Banku zmiana następuje pierwszego dnia miesiąca, a do wyliczenia LIBOR-u na najbliższe 30 dni brana jest średnia arytmetyczna z poprzedniego miesiąca. W mBanku i MultiBanku znaczenie ma LIBOR z przedostatniego dnia roboczego miesiąca, ale tylko pod warunkiem, że będzie niższy lub wyższy od poprzednio ustalonego o co najmniej 0,1 p.p. Aktualnie w bankach z grupy BRE LIBOR 3M dla kredytów we franku wynosi 0,11 proc., fixing z 18 sierpnia br. wyniósł 0,01 proc., jeśli poziom ten utrzyma się do 30 sierpnia, klientom tych dwóch banków spadnie oprocentowanie, gdyby tego dnia wyniósł 0,02 proc. – zmiany nie będzie.
W Banku Millennium, Eurobanku i Raiffeisenie zmiana nastąpi w październiku, bo nowe stawki obowiązują od nowego kwartału kalendarzowego. W bankach tych nie ma warunku co do wielkości zmiany, zatem stawka w czwartym kwartale 2011 roku będzie taka jak pod koniec września i wszystko wskazuje na to, że od października klienci tych banków zapłacą niższe raty (wyrażone we frankach). Podobne zasady stosuje Getin Bank, który stawki uaktualnia w marcu, czerwcu, wrześniu i grudniu, ale pod warunkiem zmiany o co najmniej 10 p.b. Dotychczasowa stawka wynosiła 0,26 proc., od września będzie to 0,14 proc., a jeśli LIBOR pozostanie na poziomie 0,01 proc., w grudniu nastąpi kolejna obniżka oprocentowania.
Zupełnie odmienną strategię mają BNP Paribas Bank, BPH, Alior, Polbank, Kredyt Bank, Nordea, Pekao Bank Hipoteczny, PKO BP, BZ WBK, BOŚ, ING Bank Śląski i DnB Nord. Aktualizacja następuje co trzy lub sześć miesięcy od dnia wypłaty kredytu, każdy klient ma więc inną stawkę bazową. Jeśli zadłużaliśmy się we wrześniu, grudniu, marcu lub czerwcu to niższą ratę zapłacimy już we wrześniu.
Jeszcze inaczej to stóp procentowych podchodzi Deutsche Bank PBC. Standardowo w banku tym rata wyrażona we franku jest przez cały okres życia kredytu taka sama, przy spadku stóp skraca się okres kredytowania, co obniża całkowity koszt kredytu.
Bez względu na jej termin obniżka oprocentowania jest dobrą wiadomością dla kredytobiorców. Nie tylko bowiem obniża ratę, ale i zmniejsza odsetki, które płacimy bankowi. Pamiętajmy jednak, że w przypadku kredytu walutowego oprocentowanie jest jednym z dwóch czynników decydujących o wysokości raty. Jeśli kurs franka będzie rosnąć tak jak na przełomie lipca i sierpnia, to zmiana oprocentowania o 10 czy 20 punktów bazowych nie zda się na nic.
Źródło: Open Finance