Nie wszyscy skorzystają

W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął ustawę antylichwiarską. Według niej oprocentowanie pożyczek i kredytów nie może być wyższe niż czterokrotność oprocentowania kredytu lombardowego ustalanego przez Radę Polityki Pieniężnej. Dziś wynosi ono 6,5 proc., więc łatwo wyliczyć, że zgodnie z zatwierdzonym przez posłów projektem oprocentowanie kredytu nie mogłoby być wyższe niż 26 proc. Obecnie kredyty wieloletnie, mieszkaniowe, hipoteczne czy samochodowe udzielane przez banki są tańsze. Droższe bywają natomiast pożyczki gotówkowe i kredyty zaciągnięte kartami. – czytamy w „RZ”

Jeśli ustawa antylichwiarska zacznie obowiązywać, limitowane będą także koszty udzielenia kredytu – nie będą mogły przekraczać 5 proc. wartości pożyczki. Generalnie, zarówno banki, jak i pośrednicy kredytowi nie będą mogli pobierać wygórowanych odsetek oraz prowizji.

Bankowcy i przedstawiciele firm udzielających pożyczek przestrzegają jednak, że na walce z lichwą mogą stracić najbiedniejsi. Banki w ogóle nie będą chciały udzielać im pożyczek, jeśli uznają, że maksymalne oprocentowanie nie uwzględnia wysokiego ryzyka niewypłacalności klienta. Im większe jest ryzyko, że dana osoba nie zwróci długu, tym oprocentowanie wyższe. – informuje „RZ”

Biedni będą zmuszeni korzystać z usług firm działających w szarej strefie. Te pożyczki będą bardzo drogie – uważa Andrzej Roter, dyrektor generalny Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych, skupiającej m.in. banki i pośredników kredytowych.

Poza tym banki mogą zaprzestać udzielania małych pożyczek. Procedura rozpatrywania wniosku kredytowego jest taka sama zarówno przy kwocie 500, jak i 5000 zł. A opłata w przypadku małej pożyczki będzie wielokrotnie mniejsza – mówi Krzysztof Markowski, prezes Biura Informacji Kredytowej.