Niemcy znów pomogły złotemu

5 groszy – tyle brakowało wczoraj dolarowi do granicy 3 złotych. Mogło być o wiele mniej, ale niespodziewany wzrost zaufania niemieckich managerów do gospodarki wprawił w dobry humor inwestorów na całym świecie. 

Po poniedziałkowej wyprzedaży prawie wszystkich aktywów od akcji na ropie kończąc wczoraj można było się spodziewać dalszej przeceny złotego. I znów rynek został zaskoczony, i to znów przez naszych zachodnich sąsiadów. Indeks zaufania niemieckich managerów do gospodarki liczony przez instytut ZEW wzrósł w sierpniu do 56,1 pkt., podczas gdy spodziewano się jego wzrostu do 45 pkt. z zaledwie 39 pkt. w lipcu. To już drugi pozytywny sygnał z największej gospodarki Europy po wzroście PKB w II kw. o 0,3 procent.

I podobnie jak zmienne są nastroje managerów, tak szybko zmieniły się humory inwestorów na świecie. Dzięki temu zyskała GPW (WIG20 wzrósł 1,16 proc.) a wraz z nią złoty. Trzeba jednak przyznać, że wzrosty nie były imponujące – naszej walucie tylko niewiele udało się oddalić od kluczowych poziomów na dolarze i euro: odpowiednio 3 zł i 4,2 złotych.

Stąd nie możemy mówić o zanegowaniu jeszcze poniedziałkowej przeceny, jeśli już to raczej o wygrzebywaniu się z dołka. Tym bardziej, że także giełdy jakoś niemrawo odrabiały przedwczorajsze straty, a amerykański S&P500 wciąż znajduje się poniżej 1000 punktów.

Wczorajszą sesję można właściwie uznać za spokojną, bo skala zmian nie była duża. Z bardziej pełną oceną sytuacji warto jeszcze poczekać, bo wczorajszy spokój także ma swoją wymowę – kapitał nie powrócił szybko do złotego, a opublikowane dane z rynku nieruchomości w USA okazały się sporo słabsze od nagle wygórowanych oczekiwań.

Rynek tego póki co nie zauważył, ale mając za sobą poniedziałkowe doświadczenia, nie można wykluczać pogorszenia nastrojów w najbliższych dniach. O kontynuację świetnej passy złotego bez większej korekty jest coraz trudniej.

Paweł Satalecki

Źródło: Finamo