Pomimo, że globalny kryzys finansowy nie ominął rynków wschodzących, dynamika odreagowania na tych rynkach jest naprawdę imponująca. Można powiedzieć, że reszta świata jeszcze wyraźniej dostrzegła mocne strony tzw. emerging markets. Długoterminowe perspektywy wzrostu dla tych rynków nie zmieniły się mimo ostatnich wydarzeń i pozostają powyżej oczekiwanych perspektyw wzrostu dla rynków rozwiniętych.
Na chwilę obecną, zwiększone znaczenie rynków wschodzących (zarówno ekonomicznie, jak i politycznie) nie ma jeszcze pełnego odzwierciedlenia w portfelach inwestorów i/lub w benchmarkach. Naszym zdaniem, stanowi to dobrąokazję inwestycyjną dla długoterminowych inwestorów.
Jednym z głównych czynników odróżniających gospodarki z dobrymi perspektywami od tych, które radzą sobie gorzej jest to, co niektórzy nazywają bilansem kraju. Gospodarki rynków wschodzących ogólnie charakteryzują się niższym długiem w stosunku do PKB, wyższą stopą oszczędności, nadwyżką na rachunku obrotów bieżących, mniejszym zadłużeniem konsumentów oraz zdrowszymi bilansami sektora bankowego. Naturalnie również pomiędzy gospodarkami rynków wschodzących pojawiły się istotne różnice. Na przykład pomiędzy krajami azjatyckimi i wschodnioeuropejskimi, w zależności od tego jak elastyczną politykę prowadziło dane państwo (bezpośrednia konsekwencja bilansu danego kraju).
Dla inwestora rynki wschodzące nadal stanowią atrakcyjną okazję inwestycyjną i to pomimo ponadprzeciętnych wyników w 2009 roku. Chociaż dyskonto oparte na bieżących zyskach spółek w większości zostało już zredukowane, rynki wschodzące w porównaniu do rynków rozwiniętych niosą ze sobą duży potencjał wynikający ze znaczącego przyszłego wzrostu przychodów, marż oraz rentowności. Wyższe ceny surowców, bardzo duża płynność na rynkach, niskie realne stopy procentowe i mniejsze spready na rynku długu rynków wschodzących dodatkowo sprzyjają notowaniom tamtejszych akcji.
Istnieją również pewne ryzyka, które powinny być ściśle monitorowane. Możemy je podzielić na ryzyka finansowe i ryzyka cykliczne. W dłuższej perspektywie gospodarki rynków wschodzących powinny polegać bardziej na popycie wewnętrznym, a mniej na eksporcie.
Podsumowując, w naszych globalnych portfelach jesteśmy przeważeni w rynkach wschodzących. W stosunku do rynków rozwiniętych, oferują one większy potencjał wzrostu zysków przy bardziej atrakcyjnych poziomach wycen spółek. W sytuacji, gdy trudno o wysokie stopy zwrotu z inwestycji, taka cecha jest wyraźnie pożądana i rzadka. Biorąc pod uwagę czynniki fundamentalne, poziom wycen spółek oraz momentum cen akcji, Europa Wschodząca jest obecnie naszym preferowanym regionem w ramach rynków wschodzących zaraz po Ameryce Łacińskiej.
Patrick Moonen
Senior Strategist
ING Investment Management
Źródło: ING Investment Management