Wtedy to pojawią się bliższe dane dotyczące amerykańskiego rynku pracy. Na początku roku rynek potrzebuje impulsu, by obrać jeden kierunek działania. Do tej pory bowiem inwestorom na rynkach wschodzących brakowało określonej koncepcji posunięć inwestycyjnych.
Co do kredytów, to spłacający raty nie powinni mieć powodów do obaw. Według ekonomistów złoty się ustabilizuje, co powinno spowodować reakcję naszej waluty na kurs euro w stosunku do dolara. Nie powinno natomiast być wahnięć spowodowanych innymi źródłami. W kraju brak jest na razie nowych danych makroekonomicznych.
Lokalny rynek znajduje się dodatkowo w oczekiwaniu na ogłoszenie nazwiska kandydata na prezesa NBP. Informacja ta jednakowoż nie powinna mieć wpływu na notowania złotego.
Według szacunków Jacka Wiśniewskiego w tym tygodniu euro powinno kosztować 3,80 – 3, 85 zł, dolar: 2,90 – 2,93 zł, a frank szwajcarski: 2,37 – 2,40 zł. W ostatni piątek roku euro wyceniono na 3,82 zł, dolara – na 2,90 zł, a franka – na 2,38zł.