Nowości w ofercie mBanku

W najbliższym czasie należy się z jego strony spodziewać nie tylko nowej karty kredytowej, ale również kolejnych funduszy inwestycyjnych. mBank to jedna z instytucji, która w najbliższym czasie może stracić najwięcej. Z jednej strony trudniej będzie mu pozyskiwać nowych klientów, z drugiej istnieje groźba odpływu zamożniejszej grupy klientów do konkurencji. Pamiętajmy, że w masie klientów mBanku tylko mała część jest dochodowa. Tacy użytkownicy muszą zarobić nie tylko na siebie i ogromną rzeszę niedochodowych klientów, ale również wypracować zysk. Na darmowym koncie z bezpłatnymi przelewami i kartą płatniczą, nawet przy nieoprocentowanym RORze, dość trudno zarobić. Liczby nie kłamią i widać wyraźnie, że mBank ma problemy zarówno ze sprzedażą kart kredytowych, jak również kredytów konsumpcyjnych. Wejście ze sprzedażą naziemną to większe koszty. Co się stanie, kiedy trzeba będzie przyhamować ze sprzedażą kredytów hipotecznych? Co się stanie, jeśli na rynku pojawi się konkurent z ofertą porównywalną, ale z wartością dodaną, której nie ma w mBanku? Nie musi odbijać wszystkich klientów. Wystarczy, że skoncentruje się na tych najbardziej dochodowych. W przypadku mBanku to przede wszystkim osoby z dużymi aktywami, równie aktywnie korzystający z oferowanych produktów.

Co szykuje zatem mBank dla takich klientów? Na początek platynową kartę kredytową. Z naszych informacji wynika, że w stosunku do konkurencji, to bardzo ciekawa oferta. Trzeba jednak przy tym pamiętać, że tego rodzaju karty przede wszystkim się sprzedaje, a nie kupuje. Internet to jednak internet i trudno tutaj zadbać o odpowiednie docenienie bogatych klientów. Traci się całą otoczkę, która tak dobrze działa chociażby w przypadku Noble Banku.

Platyna to jednak nie wszystko. W ofercie Supermarketu Funduszy Inwestycyjnych pojawią się nowe fundusze zagraniczne. Będzie ponad 20 funduszy HSBC, kolejne fundusze WIOF, a także – to nowość – fundusze Robeco. Wszystko oczywiście bez prowizji za nabycie.

Te same fundusze pojawią się zapewne również w ofercie MultiBanku. Jednak i tutaj jest ten sam problem co w mBanku. Przy tak dużej ofercie różnego rodzaju produktów – od lokat i rachunków oszczędnościowych, poprzez struktury, a na funduszach skończywszy, klient może mieć problemy z określeniem co konkretnie ma wybrać. Niestety pomocy w placówce już nie otrzyma. Nawet jeśli chciałby za nią dodatkowo zapłacić. Można się zatem spodziewać, że właśnie to będzie główny kierunek rozwoju obu instytucji. W innym przypadku rośnie ryzyko, że prędzej czy później ktoś takich klientów przejmie. I to niekoniecznie oferując podobny wachlarz funduszy. Przykład Multifund.pl wskazuje jednak, że model SFI nie jest już wcale taki wyjątkowy. Może go zatem powielić więcej instytucji. Zwłaszcza teraz, kiedy na rynku funduszy dystrybutorzy mogą wynegocjować znacznie więcej niż jeszcze 12 miesięcy temu.