Lektura prasowych ogłoszeń o pracę to podstawa bycia na bieżąco. Dla jednych, żeby sprawdzić swoją wartość na rynku, dla drugich jest to okazja do zmiany dotychczasowej pracy, a w końcu – jak dla nas – informacja co się dzieje w branży i potwierdzenie pewnych informacji, które na przykład obiły nam się o uszy. Poniedziałkowy dodatek Praca do Gazety Wyborczej, rozpalił wyobraźnię wielu bankowców. Która to instytucja zakupiła aż dwie strony na wydrukowanie takiego ogłoszenia? Czy jest to wypuszczanie fałszywych sygnałów, czy istotnie jakiś nowy bank chce wejść na polski rynek? Sytuacja jest w sumie znakomita – przy przedłużającej się niepewności w BPH i Pekao S.A., część pracujących tam osób nie będzie czekać na podjęcie ostatecznych decyzji przez zarządy, tylko podejmie je sama i odejdzie wcześniej do konkurencji (bo i tak będą zwolnienia). A obecnie każdy taki nowy etat jest na wagę złota – zwłaszcza, że wchodzące na polski rynek instytucje muszą się liczyć, że to ostatni moment, żeby budować interes w sposób organiczny. No i co najważniejsze – na nowym stanowisku można się będzie wykazać – przez pierwszy okres będą pieniądze do wydawania. Wszędzie indziej tylko ścisła kontrola kosztów…
kliknij żeby powiększyć
Nowy bank jest przedstawiony jako międzynarodowa, stabilna instytucja finansowa, rozpoczynająca działalność bankową w Polsce. Szuka różnych pracowników do centrali w Warszawie oraz do struktur regionalnych w Warszawie, Poznaniu i Katowicach. Z samych ogłoszeń wynika jednak, że głównym celem jest zebranie specjalistów w stolicy. A nowa instytucja szuka dosłownie wszystkich – tak jakby istotnie miał to być biznes stawiany od podstaw. Dokładniejsza lektura samych nazw stanowisk i wymagań potrzebnych do ich objęcia, daje przypuszczenie, że bank będzie się chciał skupić na segmencie małych przedsiębiorstw. To jednak raczej podpucha i wydaje się, że raczej chodzi o bank detaliczny, który będzie również obsługiwał mikroprzedsiębiorstwa. Kto za tym stoi? Tego niestety nie wiemy, ale jakoś wyjątkowo pasuje nam na grecki EFG Eurobank. A znany jest już z takich szybkich ruchów. Jak ktoś ma wolną kasę, sprawdzony w regionie model biznesowy, to istotnie nie ma na co czekać. Na początku tak jeszcze podejrzewaliśmy HSBC, ale to ponoć nie oni… Banków chcących wejść na rynek jest w sumie sporo, ale wiadomo jak z tym jest.
Alternatywą może być oczywiście jakiś już działający bank, który po prostu robi zasłonę dymną. Tego do końca też nie można wykluczyć. Jednym słowem – czekamy na więcej informacji.